Pod koniec marca świat obiegło zdjęcie nagiej Carli, zrobione przed 15 laty, gdy pracowała jako modelka. Było to na chwilę przed wyjazdem francuskiej pary prezydenckiej na Wyspy Brytyjskie. Normalna kobieta z pewnością zapadłaby się pod ziemię. Ale nie Carla Bruni. Co zatem zrobiła skandalistka? Bynajmniej się nie zawstydziła. A na spotkanie z królową Elżbietą II włożyła skromny toczek i prosty szary płaszczyk, zaprojektowany przez głównego projektanta marki Dior, Johna Galliano. Od Diora były również dodatki: skórzane rękawiczki, torebka oraz balerinki, które dla podkreślenia w pełni francuskiego gustu Carli miały widoczne logo.

Reklama

Wyróżniony dom mody nie próżnował i poszedł za ciosem. Projektując kolekcję haute - couture jesień/zima 2008 John Galliano inspirował się m.in. ucieleśnieniem nowego francuskiego szyku, czyli stylem Carli Bruni-Sarkozy.

Modelki wystąpiły więc w Paryżu w dość eleganckich kreacjach, jednak mocno ekstrawaganckich. I dość pikantnych. Nie zabrakło bowiem skórzanych dodatków: pasków, butów i rękawiczek o mocnym zabarwieniu fetyszystycznym. Dla stonowania atmosfery kreacje wykańczały ugrzecznione toczki.

Przede wszystkim jednak na wybiegu królowała elegancka kobiecość. Modelki przechadzały się w zwiewnych, tiulowych spódnicach lub klasycznych kostiumach z paskami podkreślającymi talię. To bardzo przypadło do gustu znawcom mody. Pojawiły się nawet głosy, że dzięki Carli John Galliano w końcu okiełznał swoją wybujałą wyobraźnię. A dom mody Dior zamiast prezentować nadmiernie teatralne kolekcje pełne udziwnionych kreacji, znów zacznie ubierać kobiety z klasą.

Kolekcja Johna Galliano dla domu mody Dior - jesień/zima 2008: