Na chwilę przed wyjazdem francuskiej pary prezydenckiej na Wyspy dom aukcyjny Christie’s ogłosił, że zlicytuje nagie zdjęcie Carli zrobione przed 15 laty, gdy pracowała jako modelka. Francuska pierwsza dama, zamiast przejmować się sensacyjną aukcją, postanowiła udowodnić, że pracując jako modelka, nauczyła się nie tylko pozować do aktów, ale również stylowo ubierać. Towarzysząc swojemu mężowi, Nicolasowi Sarkozy'emu, podczas spotkań z rodziną królewską zachwycała nie tylko elegancją, ale i skromnością. Francuzi mogą być z niej dumni. Carla pokazała, że ma klasę nie mniejszą od Grace Kelly, Jackie Kennedy i księżnej Diany.

Reklama

Modowa patriotka

Wszystkie kreacje Carli w pełni uosabiały słynną francuską prostotę. Bruni to prawdziwa modowa patriotka. To nie przypadek, że swoje stroje kupuje głównie w butikach jednego z najsłynniejszych francuskich domów mody, Christiana Diora. Toczek i szary płaszczyk, które szczególnie zachwyciły brytyjską prasę, zaprojektował główny projektant marki, John Galliano. Od Diora były również dodatki: skórzane rękawiczki, torebka oraz balerinki, które dla podkreślenia w pełni francuskiego gustu Carli miały widoczne logo.

Prezydent w cieniu pięknej żony

W efekcie Carli udało się przyćmić samego prezydenta Francji. Brytyjczycy zamiast komentować wystąpienie Nicolasa Sarkozy'ego przed brytyjskim parlamentem, zachwycają się jego żoną. "Przyłapałem dwóch brytyjskich oficjeli pochłoniętych dyskusją na temat, jaki zwykle nie pojawia się przy wielkich dyplomatycznych okazjach. Panowie zastanawiali się, kogo przypomina pierwsza dama Francji: Jackie Kennedy, a może raczej Audrey Hepburn czy wręcz samą Dianę" - napisał dziennikarz "Daily Mail". Z kolei komentator "Daily Telegraf" stwierdził: "Wielu z nas natychmiast uznało, że jeśli mielibyśmy zostać przez kogoś uwiedzeni, to właśnie przez nią".

Reklama

Ofiarą elegancji Carli padł nie tylko jej mąż, ale również Camilla Parker Bowles. Żona księcia Karola nigdy nie miała wyrafinowanego gustu. Przy Carli wyglądała jeszcze gorzej niż zazwyczaj. Prasa nazwała jej strój katastrofą, szczególnie strofując ją za dziwaczny kapelusz z piórami, który przy stylowym nakryciu głowy pani Sarkozy prezentował się wyjątkowo mało dystyngowanie.