Kolekcja Lacroix jak zwykle była pełna przepychu. Intensywne, momentami wręcz jaskrawe barwy wyparły wciąż modne, ale ponure czernie i szarości. Francuski mistrz nie pożałował najlepszych materiałów na obficie marszczone krynoliny i długie treny.
Zadbał też by jego modelki miały idealnie kobiecą figurę. Dlatego większość z nich była ściśnięta w talii staromodnym, sznurowanym gorsetem. Goszcząca na pokazie Dita von Teese, która dla talii osy jest gotowana na największe wyrzeczenia, była zachwycona najnowszą kolekcją mistrza.