Zdaniem Roberta Krupińskiego, najbardziej uniwersalne i eleganckie są czarne torebki. Kobieta na wysokim stanowisku może również zdecydować się na szarości lub zgniłe zielenie.
Jeśli chodzi o fason, stylista poleca politykom w spódnicy aktówki albo na rączce, albo na pasku do noszenia na ramieniu. "Torebka pani polityk powinna być funkcjonalna, większa, tak by zmieściły się w niej potrzebne dokumenty, przybory do pisania, telefon, dzienniki ustaw, a nawet laptop. Nie może być tak, że kobieta wybierze kopertówkę, a "papiery" będzie nosiła w ręku" - tłumaczy Krupiński. Zaletą takich toreb jest również to, że można je nosić cały rok i nie trzeba kupować nowej, w innym kolorze, kiedy zmienia się pora roku.
Stylista odradza kupowanie torebki na bazarze. "To będzie od razu widać" - mówi. "Polityk powinna mieć torbę dobrze uszytą, najlepiej ze skóry". Poza tym wszyscy pamiętamy, jaką burzę wywołała posłanka Szczypińska, gdy po sejmowych korytarzach przechadzała się z podróbką Chanel.
Ostatnio sporo zamieszania wywołała Julia Pitera, pokazując się z torebką do złudzenia przypominającą kultowy fason Hermesa Jane Birkin (to ulubiony model Victorii Beckham i Katie Holmes). Za oryginał trzeba zapłacić około 240 tys. zł. Tymczasem torebka Pitery kosztowała w przeliczeniu 1100 zł. Ponieważ jednak nie widniało na niej markowe logo, zdaniem Krupińskiego nie była to podróbka, a jedynie torba wzorowana na modelu Jane Birkin.
Stylista przestrzega również panie robiące karierę w polityce przed zbytnim oszczędzaniem na dodatkach. Za elegancką i praktyczną aktówkę z dobrej skóry trzeba zapłacić co najmniej tysiąc złotych.
Idealna torebka kobiety polityk powinna być:
- dobrej jakości, starannie wykonana, najlepiej ze skóry (może być ekologicznej)
- w czarnym kolorze (dopuszczalne są również szarości i zgniłe zielenie)
- na tyle pojemna, by zmieściły się w niej wszystkie potrzebne dokumenty (noszenie papierów w ręku jest nieeleganckie)
- klasyczna, o prostym fasonie. Zdobienia i ekstrawagancje lepiej zarezerwować na wieczorne wyjścia
Najczęściej popełniany błąd przez panie polityk
Kobiety pracujące w polityce mają największy problem z dobraniem odpowiedniego rozmiaru torebki. Często kierują się własnym gustem, ignorują względy praktyczne. Na sejmowych korytarzach widujemy więc panie z małymi torebeczkami, dźwigające w rękach tony służbowych papierów. Na zdjęciach Krystyna Łybacka i Joanna Kluzik-Rostkowska.
Galeria toreb dla kobiety polityk:
1. Szara skórzana torba z rączką i z paskiem na ramię, Batycki, 1099 zł
2. Bordowa skórzana torba, Wittchen, 1129 zł
3. Szara torebka z dużym uchem, Prada, ok. 4 tys. zł
4. Czarna lakierowana torba, Joice Couture, ok. 2000 zł
5. Czarna skórzana aktówka, Batycki 1199 zł
6. Ciemno-szara torebka, Batycki 799 zł
7. Szara aktówka, Wittchen, 1029 zł
8. Czarna torba z miękkiej skóry, Marc Jacobs, ok. 4 tys. zł
9. Bordowa aktówka, Wittchen, 945 zł
10. Czarna lakierowana torebka, Anya Hindmarch, ok. 3 200 zł
11. Brązowa teczka, Wittchen, 769 zł
12. Szara, lakierowana torebka, Chloe, ok. 7 tys.