Inspiracją dla stworzenia najnowszej kolekcji dla Jeana Paula Gaultier - tak, jak dla Karla Lagerfelda dla Chanel - były motywy marynistyczne. Projektant wybrał się w podróż na dno morskie. Wyłowił stamtąd muszle różnych kształtów, z których stworzył bluzki, rybackie sieci odpowiednie dla uszycia powłóczystych sukienek, i morskie fale - idealne, by wykończyć nimi rękawy marynarek.
Na pokazie nie zabrakło również syreny. Kiedy na wybiegu zapaliły się światła, publiczność zobaczyła leżącą na gigantycznym kamieniu tancerkę Coco Rochę i latające nad nią mydlane bańki. Zaskakujący był również jej finałowy strój - suknia ślubna ze stanikiem w kształcie muszli.
Syreny, które zdecydowały się wyjść na brzeg, osłaniały się przed słońcem gigantycznymi parasolami z frędzlami i czapkami, pożyczonymi od panów o odmiennych preferencjach seksualnych, którzy bawią się w "Barze pod Błękitną Ostygą".
Ale marynarki w granatowym - morskim kolorze i złote sukienki z rybiej łuski to nie wszystko. Gaultier nie zapomniał, by dopieścić również dzieci kwiaty. Dla nich zaprojektował kolorowe tuniki z szerokimi rękawami i sukienki w kwiatowe wzory.