PAP Life: - Pamiętasz swoje marzenia z dzieciństwa?

Karolina Malinowska: - Pamiętam i nawet wciąż staram się je spełniać, bo dopiero teraz są dla mnie osiągalne. Ale dzisiaj wiem z własnego doświadczenia, że marzenia dzieci są bardzo proste. Dzieci chcą być kochane, dzieci chcą żeby poświęcać im czas, ale żeby nie był to czas bezproduktywny. Dzieci chcą, żeby im poświęcać uwagę i się z nimi bawić. Zabawki, modele najnowszych laptopów czy telefonów komórkowych to naprawdę zbytki... Staram się pomagać dzieciom potrzebującym i mogę powiedzieć, jakie są ich marzenia. Często to mieć nowe buty - pierwsze w życiu. Czasami dzieci mają 16 lat i jeszcze nigdy nie miały nowych butów. Mieć fajną bluzę na zimę albo mieć węgiel, żeby ogrzać mieszkanie. Niestety niektóre dzieci nie mogą mieć innych marzeń.

Reklama

PAP Life: - W jaki sposób pomagasz tym dzieciom?

K.M.: - To chciałabym zachować dla siebie. Ale zwracajmy uwagę na takie rzeczy, dlatego że spełnianie marzeń to nie musi być zabranie dzieci do Disneylandu, a być może wystarczy zaprowadzić je do świetlicy, żeby nie musiały biegać z kluczem na szyi. To pomaganie w rozwijaniu ich zainteresowań.

Reklama

PAP Life: - Zapewnienie lepszego startu?

K.M.: - Tak, a czasami talent dzieci jest trudno dostrzec. Potrzeba czasu, żeby go zauważyć, ale talenty trzeba wspierać. Narzekamy, że mamy mało wybitnych muzyków czy sportowców. Tymczasem tym ludziom trzeba najpierw dać szansę, by w przyszłości mogli swój talent pokazać na najwyższym poziomie.

PAP Life: - A jak było z początkami twojej kariery?

Reklama

K.M.: - W zawodzie modelki nie bardzo można mówić o talencie. Wszystko jest bardzo kruche i związane z fizycznością. Albo się spodobamy albo nie. Na pewno mogę mówić o szczęściu. Ktoś dał mi szansę i mnie zauważył. I to, że - powiem nieskromnie - najwięksi projektanci chcieli ze mną pracować to właśnie szczęście.

PAP Life: - Ale z tej kariery zrezygnowałaś...

K.M.: - Po prostu się zakochałam i zdecydowałam się zostać w Warszawie. Urodziłam dwójkę dzieci i jestem szczęśliwa. Teraz jestem innym człowiekiem. Oczywiście czasami tęsknie za wybiegiem i pracą w świecie mody, ale to już za mną i nie jest tak, że codziennie wieczorem siedzę i płaczę w poduszkę, że już nie latam do Mediolanu. Nie o to w życiu chodzi.

PAP Life: - Kto cię inspiruje?

K.M.: - Dla mnie najpiękniejszą Polką - zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie, jeśli chodzi o emocje - jest Anna Dymna. To niezwykła kobieta. Praktycznie poświęciła swoje życie, żeby pomagać innym. Bardzo ją za to podziwiam i chylę czoła, żałuję, że nie ma takich więcej... Z drugiej strony jest bardzo wiele osób, które pomagają, ale się tym nie chwalą. To bardzo cenne.

PAP Life: - Czy pomaganie innym może stać się modne niczym trendy na wybiegach?

K.M.: - Mam nadzieję, że tak i jedno jest pewne - to trend, który nigdy nie przeminie.

Karolina Malinowska (1982 r.) karierę modelki rozpoczęła w wieku 15 lat - została zauważona podczas castingu do "Pana Tadeusza" Andrzeja Wajdy. Pojawiała się na wybiegach u największych projektantów, zdobiła także okładki prestiżowych magazynów m.in. "Vogue'a". Od 2003 jest żoną prezentera Oliviera Janiaka z których wychowuje dwójkę synów.

Rozmawiała: Jagoda Mytych(PAP Life)

jmy/ zig/