Pracownicy największego sklepu Gucciego w Shenzhen ogłosili w internecie list, w którym oskarżyli firmę o nieludzkie traktowanie pracowników. List ten zacytowała oficjalna chińska agencja prasowa Xinhua.
Gucci - pisał personel sklepu - nie płaci za nadgodziny, pracownicy muszą prosić kierownika o pozwolenie, aby pójść do toalety lub napić się wody, i każe im się płacić z własnych poborów za każdy przedmiot, który zginął w sklepie w godzinach jego otwarcia.
Specjalne zakazy dotyczyły pracownic w ciąży. Zabraniano im np. zjeść w ciągu dnia pracy więcej niż jedno jabłko i do siódmego miesiąca ciąży nie mogły odmawiać pracy nocnej.
Po publikacji internetowej nagłośnionej przez chińską agencję prasową firma Gucci ogłosiła komunikat, w którym zapewnia, że nie toleruje tego rodzaju nagannych praktyk uprawianych przez szefów jej placówek. Informuje także, iż przeprowadziła dochodzenie, w wyniku którego zwolniła z pracy kierownictwo swego sklepu w Shenzhen.
Firma Gucci zapewniła także, iż zakontraktowała zagranicznych ekspertów, aby dokonali generalnej rewizji jej struktur wewnętrznych w celu zapewnienia "wysokiego standardu" funkcjonowania sieci sklepów z poszanowaniem praw pracowników.