Często słyszymy, że modelka musi mieć w sobie coś więcej niż tylko urodę. W programie „Top Model. Zostań Modelką” mówicie między innymi o patrzeniu na dziewczyny nie tylko przez pryzmat ich urody. Czy mogłabyś zdefiniować to „coś”, czego Ty szukasz u kandydatek na Top Modelki?

Reklama


Przede wszystkim chodzi o pewność siebie, wiarę we własne możliwości, ciekawą osobowość. Oczywiście uroda jest bardzo ważna. Ale kiedy na fotografii oczy modelki nic nie wyrażają, są „puste” i nie są w stanie przyciągnąć uwagi odbiorcy i nadać wyrazu całemu zdjęciu, to taka modelka nie odniesie sukcesu. Ponadto modelka musi być też aktorką. Każda sesja jest inna, za każdym razem trzeba wcielić się w inną rolę.

Czy Wam udało się znaleźć takie dziewczyny wśród kandydatek?



Początki nie były łatwe, ale każdy kolejny casting okazywał się coraz bardziej owocny. W efekcie znaleźliśmy kilka dziewczyn, które mają to „coś” i szansę na międzynarodową karierę.

A jakie kryteria przyjęli sobie pozostali sędziowie?



Marcin i Dawid są bardzo krytyczni, ale jak sami mówią – to nie oni stworzyli reguły świata modellingu. Nie my wyznaczyliśmy ramy jeśli chodzi o wagę, wzrost czy figurę. Panowie dość sztywno trzymają się tych reguł, a ja czasami obawiam się, że ich słowa negatywnie wpłyną na uczestniczki. Z własnego doświadczenia wiem, jak trudno jest osiągnąć sukces w tym świecie, gdy nie wpisujesz się w wyznaczone ramy. Sama nie mam 175 cm wzrostu. Gdyby nie wsparcie rodziny, mojej menedżerki, która jest ze mną już osiem lat, nie wiem, czy teraz byłabym tu, gdzie jestem. Właśnie przez wzgląd na moje własne przeżycia staram się przekazać dziewczynom, że nawet jeśli są niskie, mają nieco więcej ciała oraz kobiece kształty to nie oznacza, że kariera modelki nie jest dla nich. Może nie będą chodziły po wybiegu, nie będą Elle Mcpherson czy Cindy Crawford, ale wciąż mogą występować przed kamerą i reklamować ekskluzywne marki.

Media

Czytaj dalej...





Dla dziewczyn, które odpadają z programu nie jest to chyba jednak łatwe do przyjęcia?


Za każdym razem, kiedy któraś z dziewczyn odchodzi z programu staram się im przekazać, że to nie koniec ich pragnień. Jeśli tylko wierzą w swoje marzenia, chcą osiągnąć założony cel to im się uda. Ja jestem tego żywym dowodem, tak samo Tyra Banks czy Heidi Klum, które nie mają wymiarów typowych dla modelek, a które potrafiły zrealizować swoje cele i osiągnąć niebywały sukces w tym zawodzie.

Czy program pokazuje nieco kulis świata mody?



Na pewno. Zarówno ci, którzy interesują się modą, jak i osoby, które obejrzą program po prostu dla rozrywki będą mogli przekonać się, jak naprawdę wygląda życie modelek. Mam nadzieję, że do widzów dotrze, że w modellingu nie chodzi jedynie o urodę, ale że ten zawód wymaga siły, determinacji i bardzo wiele pracy. Mam także nadzieję, że nasz program pokaże wszystkim, że nie wolno się poddawać. Nieważne jakie mamy marzenia, jeśli naprawdę chcesz je zrealizować musisz próbować, walczyć, a osiągniesz swoje, nie tylko w świecie mody, ale w każdej innej dziedzinie.

Czy oglądałaś zagraniczne edycje programu, wzorowałaś się na innych prowadzących?



Zanim zaczęłam prowadzić polską edycje, obejrzałam kilka odcinków amerykańskiej wersji. Podpatrywałam, jak Tyra prowadzi program, ale nie naśladuję jej. Polska edycja jest zupełnie inna. Mamy dziewczyny z inną mentalnością niż Amerykanki więc przenoszenie zachowań z oryginalnej wersji nie miałoby sensu.

Media
Reklama

Czytaj dalej...



Zagraniczne edycje programu obfitują w niezwykłe sesje fotograficzne. Ty jako modelka też brałaś udział w najróżniejszych sesjach. Czy w trakcie polskiej edycji programu spotkałaś się z taką, o której pomyślałaś, że chciałabyś tego spróbować lub wręcz przeciwnie, że nigdy się na to nie zgodzisz?


Kilka lat temu brałam udział w sesji z krokodylami w Australii wraz ze Stevem Irwinem, który tragicznie zginął jakiś czas temu. Dopiero po tej sesji pomyślałam, że nie było to zbyt rozsądne. Miałam zdjęcia z wężem, którego ukąszenie powoduje natychmiastową śmierć. Było to bardzo niebezpieczne, wystarczyłaby sekunda, jeden niewłaściwy ruch i mogłoby dojść do tragedii. Ale takie myśli przychodzą mi dopiero po sesji. Kiedy otrzymuję propozycję zazwyczaj entuzjastycznie podchodzę do projektu i nie mam zbyt wielu obiekcji. Jedyne zdjęcia na jakie nie zgodziłabym się nigdy w życiu to takie, na których miałabym prezentować futra. Na sesję, która w jakikolwiek sposób związana byłaby z krzywdzeniem zwierząt nie wyraziłabym zgody za żadne pieniądze czy cen sławy.

Media