"Moda" to w przypadku pokazu Agathy de la Prady to za duże słowo. Bo cóż można powiedzieć o prostych landrynkowych sukienkach i spodniach, wyglądających, jakby namalowało je, a potem uszyło, dziecko? Przerysowane kształty ubrań, rozszerzające się na biodrach jak spodnie jeździeckie nie mogą wyglądać zgrabnie i elegancko. A może zbyt chude modelki specjalnie przebrano w pogrubiające stroje?

Reklama

Modelki nosiły na głowie przedziwne i kiczowate konstrukcje przypominające torty lub prezenty-niespodzianki:

Cukierkowe tiule, bajecznie kolorowe palstikowe dodatki to znak rozpoznawczy projektantki. Pomarańczowy kostium z wszytym kołem hula-hop zwracał uwagę, ale raczej dziwił niż zachwycał.