Modna w latach dwudziestych i trzydziestych poprzedniego stulecia woalka znów wraca na łask. I nie chodzi tylko o to, by zakładać ją na uroczystości żałobne. Czarna, czerwona i biała z tiulu lub koronki, przyczepiona do kapelusza lub wpięta wsuwkami we włosy sprawi, że nosząca ją kobieta wyda się jeszcze bardziej tajemnicza. Jest tylko jeden warunek - schowane za materiałem oczy i usta mocno malujemy. Przecież mamy być famme fatale, a nie szarymi myszkami. Czerwone usta i smoky eye będą idealne, nawet jeśli właśnie zamierzałyśmy zaciągnąć go do łóżka. No bo kto powiedział, że woalka nie pasuje do zmysłowej koszulki nocnej?
To idealne rozwiązanie dla wstydliwych! Gdy ich twarz spowije delikatna mgiełka, nikt nie zauważy pąsowych policzków i błądzącego w oddali zakłopotanego spojrzenia. A poza tym dzięki woalce, jej właścicielka wyda się tajemnicza i nie do zdobycia. A nic tak nie kręci mężczyzn!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama