Gorączka sobotniej nocy
Świeżutki manicure, fantastyczna fryzura, seksowna sukienka - wszystko po to, by był zachwycony. Nie możesz doczekać się spotkania. Oczami wyobraźni widzisz Waszą romatyczną randkę. On szepce Ci czułe słówka, trzyma za rękę w kinie... Rumienisz się na samą myśl o dotyku jego dłoni, bliskości, której tak bardzo pragniesz...
Bo zupa była za słona
Co mogło go aż tak zdenerować? Dlaczego jest opryskliwy i niegrzeczny? Zastanawiasz się, dlaczego atmosfera towarzysząca Waszemu spotkaniu jest nie do zniesienia. Sięgasz pamięcią wstecz. Analizujesz każdy swój gest, wypowiedziane słowa i pytania, których nie zdążyłaś jeszcze zadać... a powinnaś, ale nie chciałaś psuć wieczoru. O co mu chodzi? Dlaczego?
Nie będzie happy endu
Jaki facet? Jakie zaczepki? Nawet nie pamiętasz twarzy tego nieszczęsnego kelnera! A czego on chce od Jolki? Przyjaciółka zadzwoniła, żeby zapytać, czy wszystko OK? Marzenia o wspaniale spędzonych chwilach pękły jak bańka mydlana. Co robisz? Wytrącona z równowagi zaczynasz krzyczeć, płakać, tupać nogami. Pytasz: dlaczego? On nie odpowie. Dostajesz szału. Nie pozostaje Ci nic innego, jak wykrzyczeć wszystkie żale i pretensje. Dla zdrowia. Nie tylko psychicznego.
Takie historie mają miejsce. Nie są literacką abstrakcją. Nie znaczy to jednak, że podobne sceny rozgrywają się w każdym domu czy związku. Ale nie należą do rzadkości.
Nasza historia rozegrała się (na szczęście) tylko na pokazie kolekcji Toniego Francesca i służy jako przestroga. Bo kobietę trzeba kochać, szanować i uszcześliwiać. Inaczej być nie może.