Iwona Węgrowska ma nadzieję, że to, co najgorsze, jest już za nimi i stara się odrzucać wszystkie czarne myśli. Jeszcze bardziej dba o siebie i swoich najbliższych, pielęgnuje relacje i docenia to, co ma. Wkrótce planuje także nagrać teledysk do utworu zatytułowanego „Wojna serc” .
Piosenkarka przyznaje, że ostatnio obserwuje polski show-biznes nieco z cienia. Nie ma bowiem czasu na wielkie wyjścia, bankiety i ścianki. Doszła też do wniosku, że prawdziwe życie toczy się poza czerwonym dywanem. Nie warto więc się przejmować sztucznymi aferami, niepochlebnymi komentarzami czy wpadkami sprzed lat.
– Showbiznes rządzi się swoimi prawami i chyba już nic mnie nie zdziwi i w tym biznesie, i w życiu. Generalnie mam taką zasadę, że trzeba iść do przodu, nie patrzeć wstecz, nawet jak się popełniało w życiu jakieś błędy, to trzeba po prostu iść dalej, żeby stale nie stać w jednym miejscu. Ważne jest, żeby zapomnieć to, co było złe, i żyć tym, co jest dobre. Ja jestem teraz na takim etapie, że staram się po prostu pamiętać tylko najlepsze chwile – mówi agencji Newseria Lifestyle Iwona Węgrowska.
Wokalistka przyznaje jednak, że niełatwo być optymistką, kiedy życie rzuca pod nogi tyle kłód i wciąż trzeba się zmagać z różnymi przeciwnościami.
– Ciężko jest mi o tym mówić, bo teraz jest bardzo zły okres w moim życiu, zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy zdrowotne. Bardzo długo chorowałam z moją córką. Zaczęło się od COVID-a, potem było zapalenie płuc, potem grypa. Dwa, trzy miesiące byliśmy wyjęci z życia i tak naprawdę doceniliśmy z rodziną to, co jest najważniejsze, czyli zdrowie. Jak nie ma zdrowia, to nie ma nic i po prostu nic człowieka nie cieszy, nie interesuje – podkreśla.
Problemy zdrowotne sprawiły, że Iwona Węgrowska zaczęła inaczej patrzeć na świat i ustaliła nową hierarchię wartości.
– Ja już jestem troszeczkę w innym punkcie, na innym etapie swojego życia. Bardziej właśnie doceniam inne priorytety, inne wartości są dla mnie ważniejsze niż powierzchowność – mówi wokalistka.
Jak podkreśla, siłę do pokonywania trudności, energię potrzebną do działania i swoiste ukojenie przynosi jej obecność bliskich, a także muzyka.
– Nie odpuszczam muzyki, bo ona jest najważniejsza w moim życiu, oprócz oczywiście rodziny i mojej córki, która też już stawia pierwsze kroki muzyczne, idzie w tym samym kierunku co ja, więc będę ją bardzo mocno wspierać – mówi Iwona Węgrowska.
By opiekować się chorą córką, wokalistka musiała jednak nieco zwolnić tempo. Odwołała wszystkie swoje koncerty i przełożyła planowaną na marzec premierę swojego najnowszego singla.
– Singiel jest zatytułowany „Wojna serc”, niebawem teledysk, tak że trochę się dzieje. „Wojna serc” jest o związkach, które ze sobą wojują, a mimo tego dalej ze sobą są. Nie potrafią zakończyć tego związku, mimo że wszystko i wszyscy mówią: Boże, nie da się w ogóle w tym tkwić, co wy robicie – mówi.
Iwona Węgrowska zapewnia, że na jednym nowym utworze się nie skończy. I jeśli tylko będzie dopisywać jej zdrowie, to jeszcze wielokrotnie zaskoczy swoich fanów.
– Cały czas pracuję nad moją najnowszą płytą. Niestety z różnych przyczyn, przede wszystkim zdrowotnych, troszeczkę miałam pod górkę i poszło nie tak, jak powinno pójść – dodaje.