- Monika mi zawsze imponowała tym, że pracowałyśmy po 12 godzin, imprezowałyśmy do rana, po czym ja patrzę, a Monika już świeżutka, w pełnej gotowości, od rana zasuwa. Jest niezniszczalna pod tym względem – mówi dziennikarka Katarzyna Kolenda-Zaleska.
- Monika prywatnie jest równie energetyczna, jak w wywiadach. Ma się 100 procent gwarancji, że w czasie rozmowy dotkniętych zostanie tyle samo tematów, co w „Kropce nad i” w kolejnych pięciu wydaniach – twierdzi Tomasz Lis. – Jak Monika Olejnik przestanie zadawać pytania, to znaczy, że jej nie ma na tym świecie – dodaje.