Jak się okazuje, jej zgrabna figura to zasługa zdrowego odżywiania, pozytywnego podejścia, no i oczywiście genów - donosi "Fakt".
– To geny – mówi skromnie jurorka „Tańca z gwiazdami” zapytana o swoją figurę. – Ale też świadomość. Nie jem kolacji, staram się dobrze, zdrowo żyć, nie palę, wysypiam się – dodaje Fraszyńska.
Patrząc na aktorkę aż trudno uwierzyć, że nie towarzyszą jej na co dzień również męczące ćwiczenia. Ale tak właśnie jest.
– Nie chodzę na siłownię. Za to spaceruję – zapewnia gwiazda. Po czym zdradza prosty sposób na odżywianie się.
– Na diecie nie jestem, ale jem zdrowo, ekologicznie. Nie jem przypadkowych rzeczy. Jestem dla siebie ważna w całości i mimo że to brzmi nieco napuszenie, bardzo jestem z tego dumna – mówi Faktowi Fraszyńska.
Aktorka troszczy się nie tylko o swoje ciało.
– Dbam o swoją psychikę. Zawsze zwracałam uwagę na siebie i na to, by się o siebie troszczyć. Jestem uważna. Wiem, że składam się i z ciała, i z mojego wnętrza, mojej wrażliwości. Staram się więc żyć ze sobą w takiej harmonii – wyjaśnia pani Jolanta.
Nie jest to na pewno łatwe, ale dzięki temu takiej figury może pozazdrościć jej niejedna nastolatka!