Winfrey otrzyma nagrodę Jean Hersholt Humanitarian Award, która honoruje działalność filantropijną i humanitarną. Poza Winfrey, nagrody specjalne Amerykańskiej Akademii Filmowej otrzymają również aktor James Earl Jones i wizażysta Dick Smith.
Wśród nagrodzonych znaleźli się do tej pory Bob Hope, Frank Sinatra, Paul Newman i Elizabeth Taylor. Krytycy sugerują, że taka decyzja Akademii została podyktowana jedynie względami wizerunkowymi. Dziennikarz "Los Angeles Times", Patrick Goldstein uznał tę decyzję za idiotyczną.
"Winfrey zrobiła kawał dobrej roboty dla świata, ale nie sądzę, że jej działania zasługują na Oscara" - skomentował decyzje Akademii Filmowej Goldstein.
Suchej nitki na decyzji Akademii nie pozostawiła również Nikki Finke, założycielka serwisu Deadline. Werdykt uznała za "kiepski", podkreślając, że kariera Winfrey w 99 proc. opiera się na telewizji.
"Czy Akademia Filmowa chce powiedzieć Hollywood, że żadna spośród dobroczynnych grubych ryb przemysłu filmowego nie zasługuje na tę nagrodę bardziej niż ona?" zastanawia się Finke.
Prezes Amerykańskiej Akademii Filmowej, Tom Sherak, broni swojej decyzji, podkreślając, że Winfrey zasługuje na to wyróżnienie, ponieważ jak to ujął: "jest jedną z najbardziej hojnych osób na świecie, która na cele charytatywne przekazała ponad 500 mln dolarów".
"Tu nie chodzi o osobowość, a o osobę, która nie miała nic, a osiągnęła wszystko, teraz dzieli się tym, co ma. To doskonale oddaje ideę tej nagrody" - tłumaczył Sherak.
Winfrey, wraz z innymi nagrodzonymi odbierze swoją statuetkę 22 listopada podczas trzeciej, corocznej gali Governors Awards w Hollywood.