We wtorek 46-letnia Evangelista zjawiła się w nowojorskim sądzie rodzinnym w sprawie ustalenia wysokości alimentów dla jej syna Augustina Jamesa. Ojcem chłopca jest najbogatszy francuz Francois-Henri Pinault, szef holdingu dóbr luksusowych PPR.
Do tej pory Pinault, mąż aktorki Salmy Hayek, nie wypłacał na rzecz syna żadnych pieniędzy. "Nie wyłożył na jego utrzymanie ani centa" - powiedział w sądzie adwokat modelki, William Beslow.
Teraz modelka domaga się 46 tys. dolarów miesięcznie na utrzymanie ich dziecka. W sądzie Evangelista przedstawiła dokładny wykaz jej wydatków. Na liście znalazły się m.in. roczny koszt utrzymania szoferów i ochroniarzy, całodobowa opieka niani, a także wydatki na wakacje, które sędzia od razu skreślił z wykazu.
Za zasadne uznał za to obecność ochrony, twierdząc, że dziecko miliardera może zostać porwane dla okupu. Mimo ogromnej fortuny Pinault zarzekał się, że będzie walczył o zmniejszenie tej sumy.
Wielu pewnie zainteresuje fragment rozmowy modelki z sędzią. "Kiedy pracuję zawodowo, poświęcam pracy nawet 16 godzin na dobę" - tłumaczyła modelka. "Kiedy nie idę do pracy, dbam o swój wygląd; chodzę na siłownię; mam spotkania ze specjalistami. Muszę dbać o swój wizerunek i kondycje, zupełnie jak sportowiec" - zapewniała modelka.