Rozważania na temat ust Edyty Górniak prowadzi "Fakt":

"Czy Edytę Górniak użądliła pszczoła? A może gwiazda skorzystała z pomocy nieudolnej makijażystki? Takie pytania zadawali sobie goście czwartkowej gali jednego z portali internetowych. Jak bowiem wytłumaczyć fakt, że usta piosenkarki stały się nagle tak ogromne...
Pojawienie się Górniak na jakiejkolwiek imprezie zawsze wzbudza wielką sensację. Nie inaczej było tym razem. Niestety zamiast zgrabnej sylwetki i młodzieżowego wizerunku gwiazdy, wszyscy szeptali o jej ustach monstrualnej wielkości. Sama Edyta raczej tego faktu nie zauważała, a świetny humor dopisywał jej do końca gali. Artystka z uśmiechem odebrała nagrodę dla jednej z dziesięciu najpopularniejszych gwiazd portalu. Choć wszystkich aż zżymało z ciekawości, nikt nie miał śmiałości spytać, co stało się z jej ustami.
Można by pomyśleć, że wydatne usta Górniak to efekt ingerencji chirurga plastycznego. Ale choć już raz wokalistka przyznała w jednym z wywiadów, że kiedyś poprawiła sobie usta, wyznała przecież szybko, że potem bardzo tego żałowała. – Z botoksem mi nie do twarzy. Zrobiłam sobie usta tuż przed ślubem i wyglądałam jak żaba. Na szczęście minęło – mówiła kilka miesięcy temu.
Reklama
Cóż, jak wiadomo kobieta zmienną jest, więc kto wie, może nasza gwiazda postanowiła zaryzykować i spróbować raz jeszcze. Tylko czy jest jej to potrzebne? Edyta może pochwalić się piękną cerą i oryginalną urodą, do tego ma figurę, o jakiej marzy niejedna nastolatka, więc po co poprawiać naturę?"

Aktorka "Złotopolskich" na pierwszym spacerze z maleństwem