"To naprawdę świetny pomysł. Mam nadzieję, że dzięki bezpłatnym miejscom w przedszkolach chociaż kilka matek znajdzie zatrudnienie i będzie mogło normalnie żyć" - cieszy się bezrobotna mieszkanka Legnicy Barbara Pieprzak, która samotnie wychowuje 4-letniego syna.

Reklama

I właśnie do takich jak ona kobiet skierowana jest oferta miejskich władz. "Od dawna docierały do nas informacje, że w Legnicy jest wiele pań, które bardzo chciałyby pracować, ale z różnych względów nie mogą. Dla sporej części z nich barierą w podjęciu zatrudnienia jest małe dziecko, którego nie ma z kim zostawić. Bo przedszkole też przecież kosztuje, więc bezrobotnej matki, która z trudem wiąże koniec z końcem, nie stać na taki wydatek. I tak powstaje zamknięte koło" - mówi prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski.

Aby temu zaradzić, władze miasta razem z Powiatowym Urzędem Pracy postanowiły sfinansować nowe oddziały w już istniejących przedszkolach i żłobkach. Powstaną one w tych dzielnicach Legnicy, gdzie rzeczywiście są wolne miejsca pracy, a więc w okolicach firm, przedsiębiorstw i zakładów produkcyjnych. To dodatkowe ułatwienie dla matek, które wiedzą, że jeśli się tam zatrudnią, będą mogły spokojnie zostawiać rano w przedszkolu swoje dzieci i odbierać je po skończeniu pracy.

"To nie tylko praktyczne, ale też bardzo sensowne z ekonomicznego punktu widzenia rozwiązanie. To również wielkie ułatwienie dla tych kobiet, które dopiero szukają zatrudnienia, bo przecież w czasie rozmów kwalifikacyjnych pracodawca często pyta, czy potencjalna pracownica ma kogoś do opieki nad dziećmi. A jeśli odpowiedź jest przecząca, kończy rozmowę i zaczyna szukać nowej osoby na wolne miejsce" - mówi Ewa Kijek, dyrektorka przedszkola nr 16. I zapewnia, że choć w jej przedszkolu nie ma już od dawna wolnych miejsc, to jednak z pewnością znajdzie się dodatkowe miejsce dla dziecka bezrobotnej kobiety, gdy ta zgłosi się skierowana przez Powiatowy Urząd Pracy.

Reklama

Pierwsza specjalna grupa dla dzieci bezrobotnych matek powstała już w przedszkolu numer 3 przy ul. Rzemieślniczej. "Na razie z dokumentami uprawniającymi do przyjęcia dziecka przyszły do mnie tylko dwie bezrobotne. Ale mogę przyjąć o wiele więcej, bo warunki w mojej placówce są naprawdę znakomite" - zachęca dyrektorka placówki Joanna Dogielska.

Jak twierdzą władze Legnicy, zainteresowanie programem jest bardzo duże. Już w tej chwili wiadomo, że weźmie w nim udział co najmniej kilkaset bezrobotnych pań. Urzędnicy podkreślają, że z oferty wysłania bezpłatnie dziecka do miejskiego przedszkola mogą skorzystać również te matki, które biorą udział w organizowanych w mieście szkoleniach i warsztatach podnoszących kwalifikacje zawodowe.

Koszty stworzenia i utrzymania nowych grup dla przedszkolaków zostaną pokryte z budżetu miasta oraz środków Powiatowego Urzędu Pracy. Na każde dziecko PUP wyda około 250 złotych miesięcznie.