– Rodzice bardzo często dostają informację, szczególnie od producentów nosideł, że mogą nosić już od 0+ miesięcy lub od 3 kg, co oznacza, że te nosidła są dla noworodków. Niestety noworodki i dzieci, które samodzielnie nie siadają, nie mają jeszcze przygotowanego kręgosłupa do tego, żeby dźwigać tą jeszcze ciężką i dużą głowę w pozycji siedzącej. Rekomendowane jest więc odczekanie do momentu, kiedy dziecko samodzielnie usiądzie – mówi agencji Newseria Aga Oleszczuk-Kalkhoff, certyfikowany doradca noszenia ClauWi.
Jeżeli rodzic zdecyduje się na używanie nosidła wcześniej, na przykład w krótkiej podróży czy podczas znoszenia dziecka ze stromych schodów bez windy, to jest to oczywiście dopuszczalne, ale trzeba pamiętać o tym, by sprzęt był odpowiednio dobrany. Nosidło musi być dopasowane do budowy ciała dziecka – tutaj niezwykle istotne są proporcje, czyli długość tułowia, długość nóżek oraz korpulentność. Ale nie bez znaczenia jest również dopasowanie do rozmiaru matki – wzrostu, obfitości biustu oraz wcięcia w talii.
– Dobre nosidło dla dziecka, przede wszystkim powinno posiadać miękki panel, czyli ten materiał, który będzie otulał plecy dziecka, kiedy będzie ono przytulone do rodzica. Ten materiał powinien być też szeroki, czyli powinien podpierać udo praktycznie na całej jego długości. Ten materiał najczęściej jest wykonany z dwóch warstw miękkiego materiału, chusty bądź bawełny, czasami też siateczki i nie powinien mieć pomiędzy tymi dwoma warstwami zbędnych wypełnień, usztywnień, które teoretycznie będą dawały dziecku podparcie, ale z drugiej strony będą wymuszały być może niekorzystną pozycję dla kręgosłupa dziecka – tłumaczy Aga Oleszczuk-Kalkhoff.
Przed zakupem nosidła najlepiej udać się do specjalistycznego sklepu i skonsultować się ze specjalistami, którzy pomogą dobrać odpowiedni sprzęt, nauczą rodzica jak go poprawnie założyć, jak wyregulować i zachować dobre ułożenie dziecka.
– Rynek nosideł dla dzieci jest bardzo szeroki. W dużych sklepach z szerokim asortymentem rodzice mogą dostać nie tylko nosidła ergonomiczne, te spełniające poprawne kryteria, lecz także wisiadła bądź sztywniadła, czyli są to nosidła, które pozwalają na noszenie dziecka przodem do świata, co nie jest zbyt korzystne dla kręgosłupa i bioder malucha. Są też dostępne nosidła z wąskim panelem, takim, w którym nogi dziecka będą zwisały w kierunku ziemi, co też nie będzie dla niego korzystne, mogą dostać również nosidła usztywniane, te które wymuszają inną pozycję dziecka niż jego naturalna – wyjaśnia Aga Oleszczuk-Kalkhoff.
Eksperci przestrzegają, by rodzice nie dali się skusić niskiej cenie nosideł wątpliwej jakości, bo taki towar może być szkodliwy dla dziecka. W tym przypadku warto zainwestować w nieco droższy sprzęt, rekomendowany przez specjalistów i spełniający wszelkie wymogi bezpieczeństwa.
–Nosidła ergonomiczne pozwalają na noszenie dziecka z przodu, czyli na brzuchu, klatce piersiowej rodzica, oraz na plecach. Warto, aby rodzice korzystali z tego typu narzędzi do noszenia swoich maluchów, bo wiadomo, że noszenie ich na rękach nie jest ani zbyt wygodne, ani dobre dla kręgosłupa rodzica – mówi Aga Oleszczuk-Kalkhoff.
Nie ma ścisłych wytycznych dotyczących tego, ile czasu dziecko może spędzić w nosidle.
– Można nosić kilka minut podczas usypiania dziecka, można nosić też kilka godzin podczas górskiej wędrówki. Warto jednak zapewnić dziecku różnorodność, czyli robić krótkie przerwy, wyjąć dziecko z nosidła, pozwolić mu się pobawić na kocyku, pozwolić mu pobiegać, jeżeli już biega, bądź poturlać je samemu, tak żeby miało możliwość treningu innych mięśni niż te, które będzie wykorzystywało w nosidle – mówi Aga Oleszczuk-Kalkhoff.