Jak dowiedział się dziennik "Correio de Manha", nikt z zatrudniających ją do opieki nad dziećmi Portugalczyków nie przypuszczał, że "kobieta mogłaby mieć jakikolwiek zatarg z prawem". Tymczasem lista postawionych jej zarzutów jest długa i obejmuje m.in. włamania oraz rozboje z bronią w ręku dokonywane na terytorium Rumunii.

Reklama

W 2008 r. Rumunka zbiegła do Portugalii po tym, jak jej ojczysty wymiar ścigania skazał ją na 2,5 roku więzienia za dokonane przestępstwa. Od trzech lat kobieta była poszukiwana w Europie na podstawie międzynarodowego listu gończego.

Portugalscy śledczy potwierdzili, że tożsamość 40-letniej kobiety zgadza się z osobą poszukiwaną przez rumuński wymiar sprawiedliwości.

"Zatrzymana miała dobrą opinię u swoich pracodawców. Była zatrudniona w trzech domach, gdzie sprzątała i opiekowała się dziećmi właścicieli. W żadnym z nich nie dopuściła się kradzieży, czy jakiegokolwiek innego przestępstwa" - poinformował przedstawiciel lizbońskiej policji.

Z Lizbony Marcin Zatyka