Dziecięce konkursy piękności wielokrotnie były atakowane przez opinię społeczną. Zdaniem wielu osób bowiem, są one niczym więcej jak możliwością realizowania niespełnionych marzeń rodziców i nie mają nic wspólnego z dobrem dziecka. Przerzucając swoje niezrealizowane ambicje na pociechy, matki zmuszają kilkuletnie dziewczynki do paradowania po wybiegu w pełnym makijażu, ułożonej fryzurze i strojnej sukience.

Reklama

Kilka miesięcy temu ogromne kontrowersje wzbudziła matka jednej z uczestniczek, która wyznała, że wstrzykuje swojej córeczce botoks by poprawić wygląd jej twarzy. Choć historia okazała się zmyśloną na potrzeby telewizji, dyskusja jaką wywołała na forum publicznym trwa do dzisiaj. Jak daleko mogą posunąć się rodzice, którzy wykorzystują swoje dzieci do zaspokajania własnych ambicji? Czy konkursy piękności to miejsce odpowiednie dla kilkuletnich dziewczynek? Jakie wartości przekazuje się dzieciom, które od małego muszą być piękne i podziwiane by rodzice mogli być z nich dumni.

Teraz, portal Dailymail.co.uk opisuje przypadek kolejnej matki, która z chęci zapewnienia swojej córeczce zwycięstwa przekroczyła granice zdrowego rozsądku. Kobieta w emitowanym przez stację TLC programie "Toddlers and Tiaras", każe bowiem swojej 4 letniej córce zakładać sztuczne piersi i implanty pośladków, by dziewczynka wyglądała bardziej kobieco. Ubrana w obcisły różowy kostium i z blond peruką na głowie, mała uczestniczka konkursu piękności miała udawać Dolly Parton.

Matka 4-latki nie widzi niczego złego w zakładaniu córce sztucznych piersi i pośladków, jej zdaniem to jedynie okazja na zwiększenie szans dziewczynki na wygraną.