Badania przeprowadzono na grupie 10-latków, w której połowę stanowiły dzieci cierpiące na dysleksję. Zadaniem, jakie miały wykonać było wysłuchanie prostych melodii i stwierdzenie, czy są one takie same czy też nie. Różnica pomiędzy prezentowanymi melodiami polegała na tym, że w każdej z nich akcentowany dźwięk miał różną długość. W trakcie badania okazało się jednak, że to nie długość nuty, a percepcja czasu w jakim ton osiągał maksymalną intensywność, miała wpływ na poprawność wykonania zadania. Czynnik, który okazał się kluczowy w badaniu odpowiedzialny jest za słyszenie rytmiczności mowy.
Po serii zadań słuchowych okazało się, że dzieci dyslektyczne miały zdecydowanie większy problem z ustaleniem, czy słyszane przez nie słowa się rymują oraz z liczeniem poszczególnych sylab w wypowiadanym słowie.
Taki sam problem wykazywały dzieci z dysleksją posługujące się rożnymi językami, co wskazuje na to, że nie jest on związany ze specyfiką konstrukcji danego języka. Winę za trudności ze słyszeniem rytmiczności mowy ponosi mózg dyslektyka, który nie radzi sobie z przetworzeniem słów tak dobrze, jak mózg dziecka bez dysleksji.
Wykryte przez naukowców ograniczenia percepcyjne dzieci z dysleksją są odpowiedzialne za problemy w nauce czytania. Ponieważ zaś rytm jest znacznie bardziej wyrazisty w muzyce niż w mowie, badacze stwierdzili, że jeśli dziecko, u którego stwierdzono dysleksję, odpowiednio wcześnie zostanie poddane ćwiczeniom muzycznym, znacznie ułatwią mu one w przyszłości naukę czytania.