"Mężczyźni dziesięć razy bardziej boją się tego, że wybiorą złą partnerkę niż samego ślubu” - mówi 49-letni kawaler, Carl Weisman, który przeprowadził ankietę na potrzeby swojej ksiażki "So Why Have You Never Been Married?” (Więc czemu nigdy się nie ożeniłeś?).

Reklama

"Chciałem, żeby kobiety dowiedziały się, dlaczego wielu mądrych, odnoszących sukcesy facetów jest samych - mówi Weisman”. "I pomóc zrozumieć wieloletnim kawalerom, dlaczego wciąż chodzą sami na wesela”.

Weisman przepytał 1500 mężczyzn. Z badania wyszedł mu obraz dwóch grup kawalerów: 8 procent to ci, którzy w ogóle nigdy nie chcieli się żenić, 62 procent to ci, którzy chcieli. Ta druga grupa dzieli się na dwie podgrupy: połowa chętnych do ożenku szuka żony ideału, a 30 procent nie jest do końca zdecydowana, jaka powinna być ich żona.

Co najbardziej odstrasza? Żadna nowina: dzieci i finanse.

Czterech na dziesięciu kawalerów nie chce mieć dzieci, trzech - chce zostać ojcem. Reszta jest niezdecydowana. Bo oczywiście w małżeństwie liczą się pieniądze - z czegoś trzeba utrzymać rodzinę i mieć jeszcze na przyjemności. I dlatego ci mężczyźni, którzy niewiele posiadają, sądzą, że nie mają nic do zaoferowania partnerce - więc rezygnują z walki o kobiety. Za to dobrze sytuowani kawalerowie drżą na myśl o tym, jak mógłby skończyć się dla nich rozwód.

Reklama

Czy mamy się pogodzić się z myślą, że będziemy żyć w epoce par żyjących w modelu LAT ("living alone together", czyli "razem, ale osobno"), a obrączki będą nosić jedynie dumni ze swojej niezależności single. Co potwierdzają chyba wypowiedzi słynnych kawalerów i rozwodników na temat małżeństwa. Panowie, więcej odwagi. Nie taka kobieta straszna, jak ją malują.

Oto cytaty z słynnych kawalerów

Reklama

George Clooney: Nigdy więcej się nie ożenię, bo nie byłem w tym dobry. Wygrałem nawet zakład z Michelle Pfeiffer i Nicole Kidman, że do czterdziestki nie zostanę ojcem. Zwróciłem im wygraną i nawet podwoiłem stawkę, że do pięćdziesiątki wciąż będę bezdzietny.

Orlando Bloom: Nie mogę się doczekać ślubu i dzieciaków. Ale wciąż jestem młody. Życie przede mną. Po co się spieszyć?

Leonardo DiCaprio: Raczej się nie ożenię, chyba, że spędzę z kimś 10, 20 lat. Potrzebuję drugiego człowieka obok, ale równie dobrze radzę sobie sam, to mnie czyni silniejszym.

Colin Farrell: Przy moim stylu życia, trudno byłoby mieć rodzinę - i dla nich, i dla mnie. Nigdzie nie spędzam więcej niż trzy, cztery miesiące, od siedmiu lat mieszkam w hotelach. No i praca dużo ze mnie wyciąga. Miło by było mieć kogoś, ale wolę być sam na sam ze swoimi myślami.

Vince Vaughn: Jestem bardzo szczęśliwym kawalerem wbrew temu co piszą brukowce. Jestem singlem i kocham ten stan.

Matthew McConaughey: Za jakiś czas będę ojcem, nie mogę się doczekać. Układa nam się z matką dziecka - Camilą Alves. Dziecko mamy wspólne, ale nie planujemy wycieczki do ołtarza. Wychowanie dziecka to wystarczające wyzwanie.

Bruce Willis: Nie mam ochoty składać znowu przysięgi. "I obiecuję, że będę cię kochać, dopóki śmierć nas nie rozłączy”. Można spokojnie skrzyżować z tyłu palce, wypowiadając te słowa. Skąd masz wiedzieć co będzie za pięć, dziesięć lat? Kolejne dziecko - bardzo chętnie, ale jak znaleźć kobietę, której nie będzie przeszkadzało to, że nie chcę się żenić.

Jamie Foxx: Nie ożeniłem się, bo jestem bogaty i sławny. Żadnej kobiecie nie ufam - każda może lecieć na moje pieniądze i nazwisko. Poza tym, kiedy facet zakłada obrączkę, zmienia się - na gorsze. Bycie singlem daje mi dystans. Kiedy komik się żeni, jego dowcipy się zmieniają, na takie w typie "Żona mnie dręczy”.

Jude Law: Jestem szczęśliwy jako kawaler i dobrze mi ze sobą. Niczego nie muszę udowadniać. Jako dwudziestolatek za wszelką cenę chciałem pokazać, że nie jestem tylko ładnym chłopaczkiem. Przeszło. Po raz pierwszy od szesnastu lat jestem sam. Mogę się skupić na dzieciach i sobie. Ale mam nadzieję, że nie będę singlem do końca życia!

Robbie Williams: Lubię walnąć się w wyrku i pomyśleć: Jak dotąd udało ci się uniknąć rozwodu, żadna panienka nie musi się troszczyć o twoje nieślubne dzieci, a ty nie masz zobowiązań wobec ludzi, których nienawidzisz.