Nadejście nowego roku celebrowano w wielu starożytnych kulturach. W starożytnym Egipcie kolejny rok zwiastował wylew Nilu, który następował pod koniec września. Egipcjanie śpiewali i tańczyli, tworząc korowód zdążający przed oblicze Faraona. Babilończycy rozpoczynali nowy rok wraz z pojawieniem się pory deszczowej. Budząca się do życia natura symbolizowała odradzanie się ludzi. Z tej okazji rozgrzeszano władcę, którego najwyższy kapłan bił w twarz. Następnie na 3 dni odbierano mu władzę. Po tym czasie uznawano, że wszelkie winy przywódcy zostały zmazane, a on sam, po zorganizowaniu hucznych przyjęć dla poddanych, powracał do swoich zwykłych obowiązków. Cykl obrzędów związany z celebrowaniem nowego roku w tej społeczności trwał około 10 dni. Jeszcze inaczej wyglądały zwyczaje przełomu roku w kulturze celtyckiej. W wigilię Nowego Roku obchodzono święto zmarłych, które przypadało na koniec lata. Celtowie wierzyli, że dusza tych, którzy w ten dzień nie będą mieli towarzystwa, będzie potępiona.
W starożytności zatem przeddzień Nowego Roku był w większości kultur powiązany z rytmem natury i odradzaniem się przyrody. Bywał przyczynkiem do swoistego rozliczenia rządzących, ale także symbolizował duchowe odrodzenie człowieka. Wchodzenie w nowy rok było rozciągniętym w czasie hucznym festynem obchodzonym w terminie dyktowanym zwyczajami danej społeczności. Dopiero wprowadzenie kalendarza juliańskiego w 46 roku p.n.e. zmieniło tę sytuację. Datę rozpoczęcia Nowego Roku ustalono na 1 stycznia. W późniejszym okresie w tradycji chrześcijańskiej Sylwester powiązano z datą śmierci papieża Sylwestra I, który zmarł 31 grudnia 335 roku. Współczesną formę Sylwester przybrał dopiero w związku z rozpoczęciem nowego millenium. Po raz pierwszy obchodzono Noc Sylwestrową w 999 roku. Obawiano się wówczas końca świata. Gdy wybiła północ, a apokalipsa nie nastąpiła, zaczęto wychodzić na ulice, śpiewać i tańczyć. 1 stycznia 1000 roku ówczesny papież Sylwester II udzielił wiernym błogosławieństwa urbi et orbi.
W Polsce noc sylwestrowa była charakterystyczna dla domów mieszczańskich i obchodzona od połowy XIX wieku. Organizowano spotkania, na których wspominano miniony rok oraz prognozowano co przyniesie kolejny. Na wsiach w tym czasie pieczono bułeczki nazywane „szczodrakami” i karmiono nimi zwierzęta, bowiem wierzono, że trzoda będzie dzięki temu chroniona przed złymi mocami.
Sposób, w jaki obecnie spędzamy noc sylwestrową, pozwala dostrzec zarówno zwyczaje starożytne, jak i te pochodzące z tradycji chrześcijańskiej. Bawimy się na przyjęciach, wychodzimy na place miast. Staramy się tę noc spędzić w towarzystwie i przewidzieć, co nas czeka w kolejnym roku. Niektórzy nawet wróżą z bąbelków szampana. Wierzymy, że huczne wejście w Nowy Rok zwiastuje wspaniałe dwanaście miesięcy, a sprzątanie w ostatni dzień starego roku może „wymieść” szczęście z domu.