WYDOSTAĆ SIĘ Z SZUFLADKI

Kruchośc i delikatność to tylko pozory - pierwszą rolę dostała dzięki temperamentowi. Niedługo potem była "Amelia", która uczyniła ją ulubienicą tłumów, ale sprawiła, że każda następna rola była tylko mniej lub bardziej udaną kopią tej. "Szczerze mówiąc, nie mogę już znieść tego wizerunku, z tą fryzurką w kwadrat i równo przyciętą grzywką. Okropnie mi się opatrzył" - mówiła zrezygnowana Audrey. Dopiero postać Coco - niedoskonała i niedelikatna mogła przełamać ten stereotyp. A rola wydawała się jej przeznaczona.

Reklama

"Nasze drobne figury sprawiają wrażenie, że jesteśmy nieśmiałe i kruche. To zwodnicze wrażenie: jesteśmy mocne. Nasze czarne spojrzenia zdradzają wielką siłę i charakter" - mówi aktorka. "Mój dom rodzinny był oddalony o zaledwie kilkanaście kilometrów od klasztornego sierocińca, w którym dorastała Coco. Kiedy dowiedziałam się o tym, intuicja podpowiedziała mi, że kiedyś ją zagram" - wyznaje.

Ale jest coś, co zdecydowanie różni Audrey od dyktatorki mody. "Nie odróżniam Prady od Gucciego" - wyznaje Tautou.

SPÓŹNIONE DOJRZEWANIE

Reklama

Audrey jest zaprzeczeniem przebojowej gwiazdy - zamknięta w sobie, nieśmiała, wręcz dziecinna. "Odczuwam potrzebę bliskości rodziców, często do nich dzwonię, żeby podzielić się radościami albo smutkami. Chwilami chciałabym się do nich przytulić jak mała dziewczynka" - mówiła jeszcze niedawno. Sama z resztą nie wiązała swojej przyszości z rolą gwiazdy. "Miałam kompleks, że takie rojenia godne są nastolatek. Że wszystkie one pragną grać w filmach i mieć za partnerów przystojnych aktorów" - wspomina. Pomogła rola Amelii, ale dopiero rola Coco ją naprawdę wzmocniła. "Podczas pracy nad tym filmem zdałam sobie sprawę, że jestem w stanie wzbudzić autorytet i być wysłuchana" - stwierdza Tautou.

SAMOTNICZKA - ROMANTYCZKA

Reklama

Ale nie zmieniło się jedno: woli święty spokój i samotność od bywania na salonach, śpi po 10 godzin dziennie, sama robi zakupy. A z dziennikarzami rozmawia tylko dlatego, że tego wymaga promocja filmu...

W miłości nie może zagrzać miejsca. Czeka wciąż na tego jedynego. "Wyobrażałam sobie, że będzie tajemniczy, oryginalny. Miał lubić zapach benzyny. Tymczasem wszyscy, których spotykałam, woleli spacery w ciepłym deszczu" - mówi tajemniczo. I żartuje, że wszyscy faceci, z którymi była, potwierdzą, że ona jest nie do zniesienia.

________________________________

NIE PRZEGAP:

>>> "Nie powtórzyłabym sesji do Playboya"
>>> Tajemne ścieżki jego rozkoszy
>>> Zobacz Polkę w szokującej reklamie!