1. Nie taka kłótnia straszna, jak ją malują. Pogódźmy się ze sporem

Dlaczego się kłócimy z partnerem/partnerką? Bo zależy nam na naszej drugiej połówce i relacja z nią nie jest nam obojętna. Dyskusja, spór i wyjaśnienie go pozostają więc naturalną częścią każdej bliskiej relacji. Nieporozumienia mogą mieć wiele dobrych stron. – Dzięki kłótni dowiadujemy się od siebie nawzajem, czego w związku chcemy, a czego nie, jakie są nasze granice i potrzeby. Daje ona możliwość żywego kontaktu, mówienia o rzeczach trudnych, ale dla nas ważnych. Spierając się, wyrażamy nasze frustracje i potrzeby, domagamy się czegoś, bo coś nas zraniło.

Reklama

Kłótnia nie oznacza, że nasz związek jest niedobry lub nie ma już przyszłości. – Przychodzą do mnie pary ze stwierdzeniem: „wszystko było między nami wspaniale – do pierwszej kłótni, a potem wszystko się zepsuło”. Kłótnia rani w samym momencie jej trwania. Jednak wiele par jest przerażonych, że po kłótni nie ma już nic, a jej konsekwencje są nieodwracalne: bo usłyszymy słowa, których nie wybaczymy drugiej osobie, które zniszczą nasz związek i sprawią, że nie będzie już miejsca na miłość – zauważa dr Zalewski. – Będąc w bliskim związku, zgadzamy się na to, że druga osoba nas na co dzień rani, dlatego że… nie jest idealna, cudowna, że ma inne cechy, niż byśmy chcieli, że robi głupie rzeczy. Pogódźmy się z tym, że kłótnie są, ale nie pozwólmy na to, aby były codziennie. Spierajmy się np. raz w tygodniu.

2. Pozwól się wypowiedzieć i słuchaj

Podczas kłótni następuje żywa wymiana zdań. Jesteśmy pochłonięci emocjami i trudno o konstruktywną dyskusję. Dlatego warto zastosować metodę, w której każda z osób mówi przez 5 minut. Takie rozwiązanie daje partnerom przestrzeń zarówno do dłuższej wypowiedzi, jak i wysłuchania siebie nawzajem. – To pozwala nam podejść z rezerwą do tego, że ktoś nas oskarża i atakuje, i lepiej zrozumieć, czego tej osobie brakuje i czego druga strona potrzebuje. Czy mogę jej to dać, czy jednak nie. Może się okazać, że chce czegoś, czego nie dam rady dać, czy nie da rady dać w związku – i wtedy pojawia się złość, która sprawia, że stawiamy granice.

Kiedy każdy ma określony czas na wypowiedź, rozmowa może być bardziej rzeczowa, ale wszystko się komplikuje, kiedy w grę wchodzą uczucia. – Ta metoda jest bardzo dobra, ale może być trudna do zastosowania w emocjach. Warto więc ją ćwiczyć, np. na innych tematach, i zobaczyć, czy uda się ją uruchomić również w kłótni. Kiedy pojawiają się emocje, ludzie często zaczynają się sprzeczać o to, jak się kłócą lub jak coś powiedzieli, zamiast mówić o przedmiocie sporu.

3. Reaguj natychmiast

Reklama

Spory dobrze jest rozwiązywać na bieżąco. – Jak mówią badania, jedną z gorszych rzeczy jest odwlekanie rozwiązania problemu i wyjaśnienia go. Powoduje to różne kłopoty i dyskomfort. Lepiej robić mini kłótnie częściej niż jedną dużą awanturę rzadziej.

Nierozwiązany spór z czasem narasta. Żale kumulują się, co działa tylko na niekorzyść związku i osłabia bliskość w relacji. – Pary, które deklarują wysoką jakość swojego związku, przeprowadzają kłótnie na bieżąco i są to kłótnie o niskich emocjach. Przeciwnie dzieje się, kiedy pielęgnujemy urazy, trzymamy je w sobie – emocje zwiększają się do kwadratu.

4. Mów o swoich uczuciach

Zamiast wypunktowywać swojego partnera/partnerkę, wyliczać jego błędy – mówić o nim – lepiej mówić o sobie i swoich uczuciach. – Lepiej powiedzieć, że jest mi z czymś źle, że czegoś mi brakuje, bo na coś liczyłam, niż to, że „ty mnie zawiodłeś”. Łatwiej się komunikować, kiedy mówimy o sobie, ponieważ, oskarżając drugą osobę, pozostawiamy jej jedynie obronę przed atakiem – twierdzi dr Zalewski. – Nie używajmy zwrotów: „ty zawsze…”, „ty wszędzie...”. Podczas kłótni następuje pewne stopniowanie oskarżeń, od: „ty zrobiłeś…”, przez „ty zawsze to robisz”, „ty wszędzie jesteś taki”, po „ty masz taką cechę wrodzoną” i „ty i cała twoja rodzina tacy jesteście”. Bądźmy tego świadomi. Kiedy nauczymy się dobrze kłócić, będziemy wiedzieli, na jakim poziomie tej wyliczanki się zatrzymać.

5. Nie stosuj gróźb i ocen, lecz przekonuj, namawiaj

Negowanie, obelgi, a nawet groźby są dla drugiej osoby bardzo krzywdzące i stosowanie ich nie przyczyni się do rozwiązania problemu, którego kłótnia dotyczy. – Lepiej używać bardziej konstruktywnych metod wpływu, jak przekonywanie, mówienie o swoich emocjach, namawianie, reklamowanie czegoś, zapraszanie. Obrażanie się, straszenie np. odejściem, czy tzw. „strzelanie focha” tylko zaostrza konflikt. Zamiast wykrzykiwać „odchodzę”, warto powiedzieć, że mam czegoś dość w tej relacji lub czegoś dość w tej rozmowie. Chcemy odejść, bo nie chcemy już jakiegoś uczucia.

Kiedy nie słyszymy wskazówek, co do sposobów zmiany sytuacji, lecz oceny i obelgi, reakcją na nie będzie tylko złość i pragnienie odwetu. – Podczas scysji zawsze poczujemy się urażeni i będziemy chcieli drugiej osobie oddać. Ludzie w kłótniach wytrzymują jednak zwykle dosyć dużo zarzutów i urazy, a grozimy komuś dopiero wtedy, kiedy zostaje przekroczona granica krytyczna, kiedy mamy już dość.

6. Bądź otwarty na przeprosiny i przebaczenie

Już rozpoczynając sprzeczkę, warto wiedzieć, że ze swoim partnerem/partnerką postaramy się niedługo nasz konflikt naprawić i że możemy sobie w tej kwestii ufać. Wprawdzie kłócąc się wiemy, że teraz psujemy tę relację, ale obojgu będzie nam zależało na tym, żeby ją szybko naprawić. Ludzie w tzw. związkach o wysokiej satysfakcji wiedzą to – kiedy dzieje się źle, nie zostawiają tego na później, ich uwagi nie zajmuje pielęgnowanie urazy. Aktywnie podchodzą do prób zmiany swojego związku na lepsze - podsumowuje dr Bartosz Zalewski, psychoterapeuta z Uniwersytetu SWP.