- Zapach jedynie może pobudzić nasze zmysły, zwraca naszą uwagę, może być zaproszeniem, zachętą, które ostatecznie mogą przerodzić się w pożądanie - wyjaśnia dr Stephen Snyder.

Mimo że naukowiec nie doszukuje się bezpośredniego związku między perfumami a pożądaniem, przyznaje, że zapach nie jest bez znaczenia, dlatego też chętnie rozkodował niektóre z najbardziej zmysłowych nut zapachowych.

- Zapach tuberozy jest bardzo hipnotyzujący, jego działanie można porównać do zmysłowego zniewolenia. Jest to bardzo pociągający aromat - przyznaje seksuolog.

A co z aromatami, które pobudzają nasz apetyt? Oczywiście niezmiennie do takich nut zapachowych należą karmel i wanilia, których same kulinarne konotacje pobudzają zmysły, jak zapewnia Snyder, nie tylko smakowe.

- To aromaty, które pobudzają nasze zmysły i kubki smakowe. Mówiąc o tych zapachach, mogę przytoczyć jedną radę, którą zdradzam mężczyznom w swoim gabinecie. Mężczyźni pytają mnie, czego kobieta oczekuje w łóżku. Odpowiadam, że pragnie wzbudzić w mężczyźnie głód, który prowokuje nas nie tyle do podziwiania i adorowania kobiety, co pożądania jej. Ostatecznie głód jest bardzo zmysłowym pragnieniem - wyjaśnia specjalista.

W sypialni liczy się nie tylko zahipnotyzowanie partnera i wywołanie w nim "wilczego głodu", równie istotny jest relaks. Ten stan może wywołać aromat piżma.

- Dziś piżmo nie jest uznawane za afrodyzjak, jak sądzono jeszcze w latach 70. Jednak jest niezwykle istotną częścią zapachu. Kiedy czujemy się zrelaksowani, odczuwamy błogostan, szybciej damy się uwieść i zaprosić do miłosnej gry - przyznaje dr Stephen Snyder.

>>> ZOBACZ RÓWNIEŻ!