Taniec na rurze. Nikogo nie dziwi fakt, że jest atrakcją dla mężczyzn. Jak się jednak okazuje, coraz częściej pragną oglądać go również kobiety.
Kluby, które oferują seanse tańca na rurze, spotykają się z coraz większym zainteresowaniem przedstawicielek płci pięknej. Panie przychodzą wraz ze swoimi partnerami, żeby dodać nieco pieprzyku swojemu życiu intymnemu - donosi brytyjski dziennik „The Sun”
John Specht, kierownik klubu o nazwie Spearmint Rhino twierdzi, że tylko w ostatnim roku zanotował 30-procentowy wzrost w ilości odwiedzających klub pań. Zdaniem Spechta wpływ na tę tendencję ma zachowanie celebrytek - takich jak była Spicetka Mel B czy Emma Watson. Obie zostały ostatnio przyłapane na oglądaniu wyczynów półnagich tancerek. Gwiazda Harry’ego Pottera do klubu ze striptizem udała się zaraz po nowojorskiej premierze ostatniej części sagi o młodym czarodzieju.
Szef Spearmint Rhino przyznaje, że przedstawicielki płci pięknej przychodzą zwykle w towarzystwie swoich partnerów. Stąd podejrzenie, że wspólne oglądanie wyczynów tancerek ma dodać nieco pikanterii do intymnych relacji w związku.
Specht zauważa rosnące zainteresowanie pań tańcem na rurze, przyznaje jednak, że wciąż najwierniejszymi gośćmi jego klubu pozostają panowie, a w szczególności – bankierzy.