Proste i oczywiste rozwiązania często okazują się najlepsze. Tak jest i tym razem. Psycholog Gian Gonzaga postanowił zbadać mechanizmy popychające do zdrady. 60 parom, które były ze sobą od co najmniej trzech lat, pokazywał zdjęcia seksownych osób płci przeciwnej.
Uczestnicy eksperymentu dostali zakaz myślenia o ponętnych bohaterach zdjęć. Po czym zostali podzieleni na grupy. Pierwsza z nich miała za zadanie opisać sytuacje, w których ich uczucia do aktualnych partnerów były najsilniejsze. Druga grupa miała sobie przypomnieć najbardziej udany seks ze swoim ukochanym, a trzecia nie dostała dokładnie sprecyzowanego zadania.
Okazało się, że osoby, które skupiały się na uczuciach, z łatwością zapominały o seksownych osobach z fotografii. Grupa opisująca seksualne przeżycia myślała o nich aż trzy razy częściej, zaś osoby, które dostały wolną rękę - aż sześć razy częściej.
Jaki stąd wniosek? Jak przekonuje dr Gonzaga, wystarczy być mocno zakochanym i wciąż myśleć o uczuciach do swojego partnera, by nie dać się skusić na romans. Nic bowiem bardziej nie osłabia atrakcyjności innych mężczyzn lub kobiet, niż miłość do obecnego partnera.