Zobacz, co zjadłeś

Badania pokazują, że osobom, które fotografują swoje posiłki łatwiej przestrzegać dietę. Mając niezaprzeczalny dowód tego, co się zjadło, łatwo o poczucie winy z powodu jakości i - przede wszystkim - ilości pochłanianego jedzenia.

Reklama

Tworzenie fotograficznych pamiętników (inaczej: dzienników diety) ułatwia utrzymanie dyscypliny oraz liczenie kalorii. Prowadzenie takich "zapisków" w postaci zdjęć zapobiega przejadaniu się i podjadaniu między posiłkami. Dietetycy twierdzą, że wstyd z oglądania zdjęć jest na tyle duży, że zmusza odchudzającego się do zmniejszenia spożywanych porcji. Jednak prowadzenie fotograficznego dziennika zajmuje sporo czasu i wiele osób odkłada sporządzenie "notatek" na wiele godzin po jedzeniu.

Mała rzecz, duży efekt

Najważniejsze jest to, że do tego typu diety nie potrzeba skomplikowanych urządzeń. Wystarczy aparat. Do fotografowania posiłków możesz używać aparatów jednorazowych lub cyfrowych.

Zdrowie na zdjęciach

Niedawno amerykańscy naukowcy porównali tradycyjne dzienniki diety z tymi uzupełnianymi fotografiami. Poproszono 43 osoby pozostające na diecie, by robiły zdjęcia spożywanym posiłkom - donosi "New Scientist". Kiedy potem przepytano odchudzających się ochotników o skutki diety,okazało się, że ci, którzy fotografowali posiłki uzyskali lepsze efekty w postaci większej utraty wagi. Zwalczyli też przejadanie się i łatwiej im było zliczać kalorie. Jeden z ochotników powiedział badaczom: "Musiałem ostrożniej wybierać to, co zamierzałem zjeść, bo trzeba było potem zrobić zdjęcie. Było mniej prawdopodobne, że zjem ogromną paczkę chipsów. Nie wyeliminowałem ich zupełnie, ale kto chciałby robić zdjęcie wielkiej, tłustej pace chipsów?".

Reklama

Inni biorący udział w badaniu zauważyli, że odkąd fotografują jedzenie, na ich talerzach pojawia się więcej warzyw i owoców. Uczestnicy wyrobili w sobie świadomość diety, przez co stała się ona zdrowsza i bardziej urozmaicona.

Ostatnie badania pokazują, że odchudzający się, którzy rejestrowali swoje posiłki stracili na wadze trzy razy więcej niż osoby opierające się wyłącznie na tradycyjnych metodach. Może warto więc wziąć z nich przykład i zamiast oglądać po raz kolejny zdjęcia z wakacji, dokładnie przyjrzeć się zjedzonemu właśnie obiadkowi?