1. Dzienniczek żywności
Niewielki notes i długopis – tyle trzeba, by stworzyć codzienny dzienniczek żywności. Ważne jest, by prowadzić go skrupulatnie. Zapisujemy każdą porcję posiłku, wszystkie przekąski, bez względu na to czy są to dobre czy złe produkty żywnościowe. Notujemy również wszystkie spożywane płyny, zaznaczając czy były słodzone czy nie. Po kilku dniach przeglądamy wcześniejsze zapisy i analizujemy, które z przekąsek były zupełnie zbędne, niezdrowe. Ważne jest byśmy zaznaczali także godziny, o których poszczególne produkty pojawiły się w naszym menu. Na przykładzie dzienniczka możemy stworzyć jadłospis na kolejne dni. Jeśli np. w pracy o godzinie 10:00 sięgamy po drożdżówkę, zastąpmy ją owsianką, jogurtem z musli lub bananem i garścią orzechów. Dzięki notatkom dowiemy się, w których momentach najtrudniej zachować nam dietę i kiedy organizm domaga się dodatkowej dawki energii, a także które produkty musimy odrzucić.
2. Unikaj jedzenia z dużych opakowań
Czasem ciężko ulec pokusie. Na stole pojawia się paczka ciastek, koło komputera kładziemy pudełko krakersów a do filmu bierzemy paczkę chipsów. Skupieni na pracy, filmie, grze, rozmowie nie zauważamy jak kolejne porcje jedzenia lądują w naszych żołądkach, zanim zorientujemy się, że pochłonęliśmy całe opakowanie.
– Przede wszystkim w ogóle powinniśmy unikać sytuacji, w których jemy bezmyślnie, wykonując jednocześnie inne czynności. Celebrujmy posiłek. Je nie tylko nasz żołądek, ale także zmysły, zwłaszcza oczy. Skupmy się na jedzeniu, cieszmy nim i zwolnijmy. Ponieważ przed telewizorem lub komputerem jemy znacznie szybciej i więcej. Warto również porcjować jedzenie. Jeśli już nie możemy wytrzymać bez przekąsek, podzielmy je na tak małe porcje, żebyśmy nie pochłaniali od razu całości. W porcjowaniu pomogą nam woreczki śniadaniowe. Pamiętajmy również o zamiennikach. Chipsy można zastąpić prażonym musli lub orzechami, waflami ryżowymi lub chrupkami kukurydzianymi. Warto także wypróbować chipsy z selera, które są tanie i proste do przygotowania – podpowiada dietetyk, Agata Szmajduch.
3. Jedzenie tylko za stołem
Wbrew pozorom szalenie ważne jest to, gdzie spożywamy posiłki. Powinniśmy ograniczyć się do stołu: kuchennego, kawiarnianego czy w jadalni, ale niech będzie to stół. Jedyny mebel, który kojarzyć nam się ma z jedzeniem. Jeśli podjadamy leżąc na sofie, siedząc w fotelu, przed komputerem czy w łóżku, to skupieni najczęściej na innych czynnościach nie kontrolujemy poziomu głodu i tego ile zjadamy. Często również w tych miejscach sięgamy po przekąski z nudów, dla zredukowania stresu, niż z faktycznej potrzeby zaspokojenia apetytu. Dlatego tak ważne jest, by posiłki powiązać nie tylko z odpowiednimi godzinami, ale także miejscem. Dodatkowych chwytem może być zastosowanie mniejszych talerzy. Optycznie będą wydawały się pełne, ale zmieści się na nich nieco mniejsza porcja.
4. Czego oczy nie widzą, tego żołądkowi nie żal
Najprostszą metodą uniknięcia podjadania między posiłkami jest usunięcie z domu lub biura wszystkich przekąsek. Jeśli jednak jest to niemożliwe, spróbujmy schować z zasięgu wzroku wszystko to, co nas kusi. Pochowajmy przysmaki głęboko w szafach, aby nie „patrzyły” na nas i nie przyzywały do siebie. To samo dotyczy obiadów. Jeśli mamy tendencję do dokładek, nie stawiajmy garnków na stole, gdzie tylko jeden ruch dzieli nas od dołożenia na talerz kolejnej łyżki ziemniaków lub klopsików. Dużo lepiej sprawdzającą się metodą jest nakładanie całej porcji bezpośrednio na talerz.
5. Nie wyłamuj się
Postaraj się nie robić odstępstw od diety. Im więcej ich będzie, tym trudniejsze stanie się przestrzeganie ustalonej diety. Jeden cukierek potrafi zrujnować cały misternie układany plan i tygodnie wyrzeczeń. Przestań się usprawiedliwiać: bo jestem na wakacjach, bo przyjechali znajomi, bo mam urodziny, bo się zmarnuje, bo mi smutno, bo teściowa się obrazi jak nie zjem.
– Dieta jest sposobem na życie. Nie możemy przestrzegać jej przez tydzień, a w weekend wpaść do sieci fast foodów i zjeść potężny zestaw. Nie ma też nic gorszego niż głodzenie się i jedzenie na zmianę. Nie dość, że działania te nie przyniosą rezultatów, to może prowadzić do przybrania na wadze wskutek efektu jo-jo. Warto dobrać wraz z dietetykiem taki jadłospis, który nie będzie zbyt restrykcyjny i znaleźć potrawy dzięki którym zachowamy przyjemność jedzenia – kończy dietetyk z Instytutu FRAIS.
***
Instytut FRAIS w Katowicach to poradnia dietetyczna specjalizująca się w dietach odchudzających, dietach dla sportowców, tzw. dietach w zdrowiu, dla kobiet w ciąży i dzieci, a także w dietetyce osób cierpiących na przewlekłe schorzenia m.in. układu pokarmowego (wrzody żołądka, refluks), nerwowego (SM, choroba Alzheimera), moczowego (kamica nerkowa, niewydolność nerek), krążenia (miażdżyca, nadciśnienia), a także osób z nowotworami. Poradnia specjalizuje się także w dietetyce osób z chorobami układu metabolicznego m.in. cukrzycą typu 1 i typu MODY.
>>> ZOBACZ RÓWNIEŻ!