PAP Life: - Czy przemyślany brak wizerunku może być sposobem na sceniczny image?

Sławomir Blaszewski: - Oczywiście, są artyści, którzy nie mają wypracowanego wizerunku scenicznego, bo taka estetyka im odpowiada, są skromni, lubią chować się za ubraniami.

Reklama

Zresztą w historii muzyki były takie zespoły jak np. The Residents, którzy świetnie się tym posłużyły. Nigdy nie poznaliśmy członków tego zespołu, oni się schowali i to był ich image. Podobny zabieg wykonali muzycy z zespołu Gorrilaz.

PAP Life: - Tommy Hilfiger powiedział, że wizerunek sceniczny czyni artystę kompletnym. Czy faktycznie jest on tak ważny?

S.B.: - Nastały takie czasy, że wizerunek jest równie ważny co nasze dokonania. Trener piłkarski Jose Murinho nie istniałby bez swojego wizerunku eleganckiego mężczyzny.

Reklama

Jednak zawsze powtarzam, że wizerunek musi podążać za osobowością, a nie odwrotnie. Dlatego chciałbym, żeby postaci, z którymi współpracuję, były pamiętane dlatego, że są wybitne, ale również dlatego, ze miały fajny wizerunek. W zeszłym roku udało mi się to osiągnąć. To był chociażby image Szymona Majewskiego, Adama Darskiego, którego wizerunek był bardzo dobrze odbierany.

PAP Life: - A jak ocenia pan wizerunek Lady Gagi?

Reklama

S.B.: - Jest to przede wszystkim bardzo przemyślna strategia. W przypadku Lady Gagi odbiorca dostaje cały pakiet. Myślę, że jest ona bardzo inteligentną osobą, bo stworzenie tak wyrafinowanego wizerunku wymaga dużej wyobraźni i pomysłu. Przypadek Lady Gagi jest trochę inny, proszę zauważyć, że można ją +sprzedawać+ bez muzyki, jako samo zjawisko sceniczne. Nie każda osoba miałaby odwagę nosić się jak Lady Gaga.

PAP Life: - W Polsce takie zjawisko sceniczne próbuje kreować Doda, która co chwila przechodzi jakieś metamorfozy.

S.B.: - Osobiście doceniam ten tzw. plastikowy wizerunek, który Doda prezentowała na początku kariery. Ten róż, piórka, cenię jej konsekwencję i nie wiem, czy w bardziej wysmakowanej formie do niego nie powróci. Jej obecne zmiany przestają mnie zaskakiwać.

PAP Life: - W jakim stopniu strój pomaga samemu artyście?

S.B.: - Strój, wizerunek sceniczny może pomóc artyście wczuć się w gatunek muzyki, który tworzy. W Polsce Reni Jusis świetnie żonglowała gatunkami muzycznymi i potrafiła dostosować do nich swój wizerunek. Takim przykładem jest również Monika Brodka, która wcześniej była i muzycznie, i wizerunkowo mało wyrazista. W momencie, kiedy trochę odczekała, dojrzała, zapomniała o pierwszej płycie, wymyśliła jaka chce być, jaką muzykę chce tworzyć i stworzyła coś, co wyraża ją i jej muzykę.

PAP Life: - Gdzie tkwi sekret skutecznego kreowania scenicznej osobowości?

S.B.: - Kreowanie wizerunku wymaga dobrego kontaktu z osobą, której chce się pomóc w jego stworzeniu. Zanim przystępuję do pracy, najpierw spotykam się z klientami, dowiaduję się, jakie są ich zainteresowania, czy są osobami spokojnymi czy odważnymi. Na tej podstawie komponuję wizerunek, który jest oryginalny, ale jednocześnie spójny z osobą, która go prezentuje. Strój nie może przykrywać człowieka, musi podążać za jego osobowością.

Sławomir Blaszewski - stylista, autorytet w dziedzinie mody. Kreator wizerunku publicznego gwiazd muzyki i filmu, m.in. Nergala, De Mono, Edyty Jungowskiej, Szymona Majewskiego.

Rozmawiała: Monika Dzwonnik (PAP Life)

mdn/ dki/