Widzowie programu zobaczyli Kingę w sportowym stroju pedałującą na rowerku stacjonarnym. W pierwszej chwili nic nie wskazywało na to, że zaplanowana rozmowa okaże się dla niej tak trudna.

Dziennikarka opowiedziała, że w kwestiach zawodowych kwarantanna zmieniła zasady działania jej firmy kosmetycznej, ale nie spowodowała przerwania ciągłości produkcji. Również jeśli chodzi o aktywność fizyczną (prezenterka słynie z zamiłowania do niej), Kinga Rusin wyznała, że robi wszystko, aby się ruszać - oczywiście tak, aby nie łamać obowiązujących zasad, dlatego chętnie korzysta z domowego rowerka.

Reklama

Po tym wyznaniu przyszła niespodziewana chwila negatywnych emocji. Dziennikarka wyznała, że po raz pierwszy samotnie spędzi święta i że to dla niej bardzo trudne.

- To, co się zmieniło dla mnie i to, co słyszałam, przygotowując się do tej rozmowy... Będę płakać - mówiła, próbując powstrzymać łzy, ale nie udało jej się. - Pierwszy raz chyba w życiu będę spędzała te święta sama. Bo my bardzo poważnie podchodzimy do tych obostrzeń. I muszę chronić moją mamę, która jest w grupie ryzyka. Ona jest sama, moje córki są same, ja jestem sama, no i to będzie trochę przykre - mówiła, płacząc i zakrywając twarz.

Prowadzący program starali się jej pomóc opanować emocje: wyrazili współczucie i zapewniali, że w tym trudnym czasie będą z nią myślami.

Czy dla Was spędzenie świąt z dala od najbliższych to też powód do rozpaczy?