Czyżby Martyna Wojciechowska chciała wrócić do czasów, gdy prowadziła "Big Brothera"? Nowa fryzura może na to wskazywać.
Prowadząca program "Kobieta na krańcu świata" zdecydowała się ściąć swoje długie blond włosy i wybrała krótką fryzurę. Taką samą, jaką nosiła, gdy była prowadzącą pierwsze polskie reality-show.
"Chyba żartujesz?", "Tylko nie to!", "Nieee, takie piękne włosy nie mogły iść do ścięcia!", "Jestem na nie", "Nie wierzę" - to tylko niektóre komentarze fanów Martyny, które znalazły się pod jej zdjęciem.
Byli też tacy, którym nowy wygląd Martyny przypadł do gustu. To nie pierwszy raz, gdy w ostatnim czasie dziennikarka i podróżniczka szokuje swoich fanów zamieszczanymi na Instagramie postami.
Tego samego dnia dziennikarka wyjaśniła, że radykalna przemiana powstała jedyni na potrzeby jednego z odcinków programu. Gwazda odwiedziła w nim izraelski salon peruk.
"AFERA! Od rana telefon się urywa - napisała Martyna. Nie sądziłam, że temat mojej fryzury może być aż tak ważny! Uspokoję wszystkich zainteresowanych, to stylizacja na potrzeby kolejnego odcinka programu KOBIETA NA KRAŃCU ŚWIATA! Ultraortodoksyjne Żydówki zasłaniają włosy na co dzień i robią to tak sprytnie, że trudno się tego domyślić. Nie używają chust, tylko chowają je pod PERUKAMI, które wyglądają bardziej niż naturalnie! Sklepy perukarskie w Izraelu cieszą się więc dużą popularnością. Więcej już w najbliższą niedzielę o godz. 11:00 w TVN. Przenosimy się do Jerozolimy. Oglądajcie koniecznie!" - napisała.
"Pół Polski odetchnęło z ulgą. Ale ładnie pani w tym kolorze i długości", "Niezły numer. Dobrze, że to była tylko peruka...", "Pierwsze zdjęcie wypisz wymaluj Doktor Quinn. Może jednak zdecyduje się Pani na metamorfozę?" - pisali z kolei fani.
Na początku września Martyna podobnie zaskoczyła fanów, publikując zdjęcia w sukni ślubnej.