Konferencje ramówkowe to dla większości gwiazd okazja do zaprezentowania się w najpiękniejszych kreacjach od znanych projektantów. Stroje te są następnie szeroko komentowane w mediach i oceniane przez ekspertów z dziedziny mody. Martyna Wojciechowska jako jedna z nielicznych przedstawicielek rodzimego show-biznesu pojawia się na tego typu imprezach w charakterystycznych dla siebie sportowych ubraniach w ulubionych kolorach – czerni lub ciemnej zieleni.

Reklama

Po prezentacji każdej ramówki TVN czytałam komentarze, jedna gwiazda wystąpiła w tym, druga w tym, kolor, suknia, a Martyna, no Martyna, no cóż, znów nudno, przewidywalnie, na czarno – mówi dziennikarka.

W komentarzach tych pojawiały się opinie, że dziennikarka powinna przywiązywać więcej uwagi do tego, jak prezentuje się na imprezach show-biznesowych, jej kreacje są bowiem zazwyczaj niestosowne w takich sytuacjach. Ona podkreśla jednak, że strój zawsze miał dla niej drugorzędne znaczenie, istotniejsze wydaje się jej bowiem to, co człowiek ma do powiedzenia, a nie to, jak wygląda.

Stwierdziłam, że może się mylę, więc postawiłam to pytanie tym, którzy obserwują moje social media na Facebooku, na Instagramie, co w takim razie mam na siebie włożyć, ratunku. To jak mam wyglądać, żeby było tym razem stosownie? – mówi Martyna Wojciechowska.

Fani gwiazdy nie mieli wątpliwości, że i tym razem powinna wybrać ulubioną czerń. Radzili jej, by nie zmieniała stylu, z którego jest znana i w którym najwyraźniej doskonale się czuje. Podkreślali też, że sportowe ubrania najlepiej pasują do osobowości globtroterki i wyróżniają ją na tle często przesadnie wystylizowanych gwiazd. Na konferencji ramówkowej TVN, która odbyła się w miniony czwartek, Martyna Wojciechowska ponownie pojawiła się więc w czarnej kreacji.

W głosowaniu fanów, widzów programu i tych, którzy śledzą nowinki modowe, stanęło na tym, że dobrze jest, jak jest, nie należy tego zmieniać. Więc może kiedyś zdecyduję się na kolor, ale tak, wciąż wolę się skupiać na tym, co mam do przekazania, niż na tym, jak wyglądam, więc przepraszam, że nie zaskoczyłam – mówi dziennikarka.