- To wszystko jest kwestią odpowiedniego mężczyzny przy boku - powiedziała dziennikarka. - Jeżeli wstajesz i kładziesz się z taką aurą miłości, szacunku, jeżeli słyszysz bez przerwy komplementy, to widać to na twarzy - dodała. - Mam wrażenie, że to, co robię, ma sens, patrzę na moje córki i zadowolona jestem, wyszły - zaznaczyła Rusin.
Czy obawia się tzw. syndromu pustego gniazda?