Mąż zmarłej, Ron Martin, przyznał, że obie siostry były nosicielkami zmutowanego genu BRCA1, który odziedziczyła również córka Bertrand, Angelina Jolie. Opowiadał, że przez cały ostatni tydzień aktorka pozostawała w kontakcie z ciocią, zaś jej brat Jamie towarzyszył Debbie Martin w ostatnich chwilach jej życia.
Martin pochwalił również decyzję Angeliny Jolie, by usunąć piersi i tym samym zminimalizować ryzyko zachorowania na raka. - Gdybyśmy wiedzieli (co się wydarzy), z pewnością zrobilibyśmy to samo - powiedział.
14 maja 37-letnia aktorka napisała w "The New York Times", że poddała się operacji podwójnej mastektomii, ponieważ jako nosicielka wadliwego genu miała 87 proc. szans na zachorowanie na raka piersi. Mutację genu BRCA1 nosi w sobie jedna na tysiąc osób. Posiadanie go zwiększa ryzyko zachorowania na raka piersi do 50, a nawet 80 procent.