Podczas 70 ceremonii wręczenia Złotych Globów, prestiżowych nagród Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej, Jessica Alba zadawała szyku w drapowanej, brzoskwiniowej sukni Oscara de la Renty o fasonie "syrenki". Jej stylizację uzupełniała kopertówka marki Roger Vivier ze strusich piór.

Reklama

Wisienką na torcie był diamentowy naszyjnik od Harry'ego Winstona. Jego cena - 5,8 mln dolarów - może wywołać u niejednej osoby zawrót głowy!

Biżuteria 31-letniej aktorki była podziwiana nie tylko na czerwonym dywanie. Podczas gali Alba pojawiła się też na scenie, by wręczyć statuetkę dla najlepszego aktora w miniseriali lub filmie telewizyjnym. Nagrodę z jej rąk otrzymał Kevin Costner.

O miano "właścicielki" najdroższej biżuterii gali Alba rywalizowała z Sofią Vergarą. Kolumbijska aktorka miała na sobie kolczyki i pierścionki warte razem 8 mln dol. Obie panie najprawdopodobniej nie zapłaciły za klejnoty ani centa. Zazwyczaj z okazji wielkich gali jubilerzy wypożyczają swoją najdroższą biżuterię gwiazdom. Liczą bowiem, że kobiety śledzące relacje z imprezy zapragną mieć podobne klejnoty.

Naszyjnik, który zdobił Albę, jest dziełem firmy założonej przez Harry'ego Winstona (1896-1978). Ten Amerykanin, którego nazywano "jubilerem gwiazd", swój pierwszy zakład otworzył w 1932 roku w nowojorskim Rockefeller Center. Szybko pokochały go sławy formatu Elizabeth Taylor i Katherine Hepburn. To właśnie Winston odpowiadał za stworzenie słynnych diamentów "Taylor Burton", "Gwiazda Sierra Leone" czy "Lesotho". To również on zapoczątkował tradycję noszenia diamentów na oscarowej gali.

>>> ZOBACZ RÓWNIEŻ!