Okładki i sesje zdjęciowe gwiazd dla magazynu „Maxim” kojarzą się z „gorącymi”, pełnymi seksapilu fotografiami. Do takich nie zaliczymy raczej sesji z udziałem Pauliny Sykut.

Pogodynka na okładce dała się sfotografować w obcisłej mini i wyeksponowanym staniku, jednak nie jest to najśmielsza z fotografii, jakie znamy z dedykowanemu panom. Na zdjęciu nie widać też zgrabnych nóg, z których słynie prezenterka. Jednym słowem, dla wielu amatorów wdzięków znanych pań cała sesja może okazać się rozczarowaniem. A może mniej znaczy więcej? Jak sądzicie?

Reklama
Media