"Uważam, że wszystko trzeba umieć wyważyć. Mama to nie jest kumpelka. Jestem taką osobą, która ma swoje zasady. I uważam, że o sprawach intymnych z szacunku dla partnera nie należy ani opowiadać mamie, ani latać z tym po koleżankach" – powiedziała Faktowi Ola Kwaśniewska.

Reklama

Wygląda więc na to, że zarówno związek z Wojtkiem Szuchnickim, jak i Kubą Badachem, z którym podobno Ola zaręczyła się podczas wakacji, są dla Jolanty Kwaśniewskiej owiane aurą tajemnicy. Prezydentówna powiedziała również, że stara się nie zasmucać mamy przykrymi sprawami.

"Czasem unikam pewnych tematów, bo wiem, że mama się za bardzo przejmuje. Jeśli ktoś zrobił mi przykrość, to mama przeżywa to bardziej niż ja. Mnie już zdąży przejść, a mama jeszcze nie może pogodzić się z tym, że ktoś był dla mnie taki okropny. Czasem nie chcę dorzucać kłopotów mamie. I nie chcę, by się przejmowała tym, z czym ja mogę poradzić sobie sama" – zdradziła Ola Kwaśniewska.

Prezydentówna uważa, że jej relacje z rodzicami można uznać za wzorcowe, gdyż układają się dokładnie tak, jak uczyli ją na studiach.
"Jestem po psychologii i wiem, że relacje partnerskie nie funkcjonują w układzie rodzic-dziecko. To jest błąd wychowawczy. Rodzic to rodzic. I nie powinno się zacierać tej granicy. Musi być autorytet. Dziecko musi patrzeć na rodzica do góry. I u nas tak faktycznie zawsze było. Choć byłam traktowana poważnie. Jako odrębna jednostka" – powiedziała Ola.

>>>Czytaj także: Prezenter TVP: Mam misję by pomagać ludziom

Michał Pieściuk / newspix.pl
Michał Pieściuk / newspix.pl