Kasia Glinka co prawda przegrała finał "Tańca z gwiazdami", ale udział w programie opłacił się jej znacznie bardziej niż triumfatorce Julii Kamińskiej. W tanecznym show aktorka przełamała grzeczny wizerunek Kasi Górki z "Barw szczęścia" i pokazała, że potrafi wzbudzić miłość milionów - czytamy w "Fakcie".

Reklama

Jak pisze gazeta, aktorka została dostrzeżona przez producentów, którzy gwieździe o nietuzinkowej urodzie są w stanie zapłacić fortunę. - Do Kasi zgłosiły się dwie firmy kosmetyczne. Były zachwycone jej urodą, wdziękiem i seksapilem - mówi "Faktowi" współpracownik Glinki.

Aktorka nie chciała jednak podejmować pochopnych decyzji. Przede wszystkim skupiała się na pozyskiwaniu ról filmowych, których do tej pory nie miała w swoim dorobku. Udało się! Najpierw zagrała w "Och, Karol 2", potem weszła na plan "Wyjazdu integracyjnego". Kontynuowała też jednak rozmowy z koncernami kosmetycznymi. Glinka miała do wyboru reklamowanie farb do włosów i szamponów niemieckiego koncernu lub całą gamę kosmetyków francuskiego producenta.

- Obie firmy przerzucały się propozycjami. Bardzo im zależało na pozyskaniu Kasi - opowiada jej współpracownik. Po rozważeniu obu ofert Glinka zdecydowała się na współpracę z francuskim gigantem kosmetycznym. - Podpisała kontrakt na około 400 tys. złotych - mówi rozmówca "Faktu". Już od marca twarz Kasi ma się pojawić na wielkich billboardach. Aktorka ma też nakręcić spot telewizyjny.

>>> Czytaj także: Dzięki komu Kasia Zielińska jest piękna?