Gdy dziecko nie chce iść do szkoły

Dzieci bardzo często utożsamiają koniec wakacji z końcem wolnego czasu. Radość na myśl o powrocie do szkoły to scenariusz spotykany, ale dość rzadki i raczej dotyczący uczniów młodszych klas, którzy nie jeszcze przytłoczeni nadmiarem obowiązków. Nawiązują oni pierwsze przyjaźnie i to właśnie wizja spotkania się z rówieśnikami sprawia, że z optymizmem mówią o powrocie w szkolne ławy. Niestety, starsze dzieci stresują się nadchodzącymi obowiązkami, muszą na nowo przyzwyczaić się do wstawania, gdy zadzwoni budzik i do zupełnie nowej rutyny dnia. Poczucie bycia ocenianym, wymagania stawiane przez nauczycieli, ale także przez rodziców, mogą powodować presję i nie być dla dziecka przyjemne. Dodatkowo w ostatnich latach uczniów stresowały także pandemia, nauka zdalna i strajki – te elementy mogły zaburzyć poczucie bezpieczeństwa względem systemu szkolnictwa. Może więc zdarzyć się, że dzieci, które w poprzednich latach miękko wchodziły w nowy rok szkolny, dziś odczuwają silny stres.

Reklama

- Pomyślmy o tym, jak o powrocie do pracy po dłuższym urlopie – dla dorosłych też zazwyczaj jest to początkowo trudne, a kilka dni adaptacji do środowiska jest czymś zupełnie normalnym i potrzebnym. Dzieci również, a może szczególnie, potrzebują czasu, by na nowo odnaleźć się zarówno w szkolnych obowiązkach, jak i w grupie rówieśniczej – wskazuje Magdalena Kępka-Panek.

Nie skracajmy dzieciom wakacji

Czasami rodzice mogą wpaść na pomysł, aby zacząć „przyzwyczajać” dziecko do szkoły już kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego. Budzą je wcześniej, normują rytm dnia, musztrują. Jednak zdecydowanie nie powinno się dzieciom skracać wakacji i wprowadzać w domu niepotrzebnie nerwowej atmosfery.

- Lepiej ten czas przeznaczyć na skompletowanie uczniowskiej wyprawki, aby w połowie września nie okazało się, że naszemu dziecku brakuje nowego stroju na w-f czy butów. Kluczowe jest jednak wsparcie emocjonalne, czyli zapewnienie dziecka, że może na nas liczyć w każdej sytuacji i wytłumaczenie, że szkoła jest jednym z wielu obszarów naszego życia – ważnym, ale nie jedynym, a oceny nie zawsze są najważniejsze – zaznacza ekspertka.

Kiedy pora się niepokoić?

Reklama

Niechęć do wstawania z łóżka, marudzenie, że trzeba iść do szkoły to zjawisko zupełnie naturalne przez kilka pierwszych dni roku szkolnego. Tak naprawdę adaptacja do szkoły po wakacjach może trwać nawet 2-3 tygodnie.

Niepokoić powinniśmy się zacząć wtedy, kiedy po upływie tego czasu dziecko nadal jest przybite i przygnębione. Jeśli do tego dochodzą objawy „z ciała”, tj. bóle brzucha, zaparcia lub biegunki - może to sygnalizować, że stres jakiego doświadcza dziecko jest nadmierny i należy zaopiekować taką sytuację. To są sygnały, których nie wolno bagatelizować. Uważnością powinniśmy się wykazać również wtedy, gdy zmiany w zachowaniu i samopoczuciu ucznia są nagłe i dalekie od tego, co dla niego „typowe”. Czujność rodzica oraz jego reakcja jest wtedy niezwykle ważna – należy poszukać przyczyn i sposobów wsparcia dziecka – komentuje Magdalena Kępka-Panek.

Im dalej w edukację, tym więcej stresu?

Na pewno wiele uwagi rodzice powinni poświęcić siedmiolatkom. Im trudniej zaadaptować się w nowej sytuacji, bo dla nich jest to pierwsze zderzenie ze szkołą i zupełnie nową rzeczywistością na wielu poziomach. Niełatwo mają także czwartoklasiści, którzy muszą zmierzyć się z nowymi przedmiotami i zmianą nauczycieli. Oczywiście im dziecko jest starsze, tym poziom nauczania staje się wyższy i bardziej wymagający. Jednak tak naprawdę, wiele zależy od indywidualnej sytuacji dziecka, jego potrzeb, możliwości, usposobienia i odporności na stres.

- Większą troską należy także otoczyć dzieci, które po wakacjach będą musiały zmierzyć się nie tylko z powrotem do szkoły, ale również z dodatkową zmianą np. w wyniku przeprowadzki, rozwodu rodziców czy utraty kogoś bliskiego. Wtedy zawsze adaptacja do szkoły może być trudniejsza i dłuższa – podkreśla ekspertka.

Miejmy na uwadze, że dzieci są bardzo wrażliwe, dlatego wiele czynników może wpływać na ich zachowanie. Czujność, empatia i wyrozumiałość opiekunów i nauczycieli ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa psychicznego dzieci. W pierwszych dniach września warto jeszcze uważniej obserwować dziecko, poświęcać mu więcej czasu, odpowiadać na wszystkie pytania, a także samemu inicjować rozmowy. Eksperci radzą, by nie pytać ogólnikowo: „Jak było w szkole?”, tylko zadawać bardziej szczegółowe pytania, np. „Co miłego cię dziś spotkało?”, „Z kim się bawiłeś/aś?” – to pozwala pogłębiać relację rodzic-dziecko szkolne. Jeśli cokolwiek nas zaniepokoi, warto skontaktować się z wychowawcą i szkolnym psychologiem, by szybko dojść do źródła problemu i rozwiązać go.