Najczęściej nauczyciele komunikują do rodziców uwagi w formie elektronicznej poprzez dziennik i są to niestety uwagi negatywne. Bardzo rzadko spotykamy się z pochwałami czy uwagami pozytywnymi mówiącymi o tym, co w dziecku jest dobre. Myślę, że wynika to m.in. z braku czasu nauczycieli, którzy są bardzo zapracowani i komunikują tylko to, co jest najistotniejsze z ich punktu widzenia, czyli relacjonują rodzicom problemy związane z dzieckiem i to, co należy w nim poprawić – mówi Anna Zapał, pomysłodawczyni akcji „Pozytywna Uwaga”, która ma zachęcać do pozytywnej komunikacji na linii szkoła – dom.

Reklama

Kiedy rodzice dostają takie komunikaty, skupiają się na niedoskonałościach swoich pociech. Na drugi plan schodzą natomiast mocne strony czy pasje, które należy wzmacniać i pielęgnować.

Zależy nam na tym, żeby dziennik nie był kojarzony tylko ze stresem i z tym, że musimy sprawdzić, co zostało źle zrobione, jakie dziecko dostało oceny. Chodzi o to, żeby był on takim miejscem, gdzie rodzice dowiadują się też dobrych rzeczy, a nie tylko tych, których się boją – mówi Anna Zapał.

Pomysł na projekt „Pozytywna Uwaga” narodził się w Szkole Podstawowej nr 52 na warszawskim Targówku, ale bierze w nim udział ponad 300 szkół w całym kraju. Wszyscy zgodnie podkreślają, że nie chcą zmieniać podstawy programowej, tylko zachęcić pedagogów, wychowawców i opiekunów do mądrego chwalenia uczniów.

W praktyce chodzi rodzicom o to, by nauczyciele zwrócili uwagę na mocne strony ich dzieci, na najdrobniejsze nawet sukcesy i podzielili się z nimi tymi spostrzeżeniami. Ważne jest to, żeby dzieci miały świadomość, że nawet jak nie mają czerwonego paska, to są w czymś dobre.

My, jako rodzice, nie widzimy na co dzień tego, jak dzieci zachowują się w społeczności szkolnej i bardzo nam takich informacji brakuje. Wierzymy, że poza wpadkami, które się zdarzają i są relacjonowane w formie negatywnych uwag, są też dobre sytuacje, o których my po prostu nie wiemy, np. że ktoś potrafi rozwiązać jakiś konflikt w klasie czy ma talent przywódczy – podkreśla Anna Zapał.

Jak tłumaczy, wybór listopada jako terminu akcji nie jest przypadkowy. To najbardziej ponury miesiąc w roku: szybko robi się ciemno, dzieci już zapomniały o wakacjach, mają coraz więcej nauki i klasówek, a do świąt jeszcze kilka tygodni.

Reklama

Nie zmienimy systemu edukacji i nie uciekniemy od oceniania, ale chcielibyśmy, żeby w tym jednym miesiącu w roku wszyscy nauczyciele skupili się na tym, co w naszych dzieciakach jest dobre. Teraz uczniowie potrzebują najwięcej takiego wzmocnienia – mówi Anna Zapał.

O tym, że pozytywne uwagi wciąż należą do rzadkości, świadczy to, jak dzieci reagują na pochwały.

Dzieciaki są zawstydzone, bo one się tych uwag nie spodziewały, wstydzą się, uśmiechają dziwnie. Bardzo chcemy zwrócić uwagę w tej akcji na to, żeby to chwalenie nie było takie powierzchowne. Nie zależy nam na tym, żeby mówiono: to jest fajny chłopiec czy grzeczna dziewczynka, tylko żeby nauczyciele na moment zatrzymali się i zauważyli takie cechy, które są później bardzo ważne, jeżeli chodzi np. o wybór ścieżki kariery – mówi Anna Zapał.

Na pochwały zasługują nie tylko uczniowie, lecz także nauczyciele.

Wierzymy, że nie należy tylko mówić nauczycielom, co źle zrobili, ale też czasami odważyć się ich pochwalić. Wcale nie jest to lizusostwo, żeby powiedzieć komuś, że jakaś lekcja była ciekawa, a dzieci w domu opowiadały, że fantastycznie czuły się podczas jakiejś dyskusji. Jest to warte powiedzenia po to, by wzmocnić nauczycieli i pokazać im, że my doceniamy ich pracę – mówi Anna Zapał.

Szkoła może dołączyć do akcji „Pozytywna Uwaga”, wypełniając formularz i chwaląc się uwagami przekazanymi w listopadzie za pośrednictwem e-dziennika lub tradycyjnego dzienniczka. Mogą one dotyczyć zarówno sukcesów edukacyjnych dzieci, jak i ich zachowania. Na nauczycieli i szkoły, które podzielą się najbardziej inspirującymi uwagami, czekają nagrody.