Niepokój związany z nieobecnością rodzica odczuwają wszystkie dzieci, niezależnie od płci, jako element związany poszczególnymi etapami życia. Pierwsze lęki pojawiają się u dzieci między 7 a 12 miesiącem życia, następnie kształtując się i nasilając u dzieci półtorarocznych. Są zupełnie naturalną reakcją na odnotowanie swojej samodzielności i funkcjonowania niezależnie od rodzica. Choć najczęściej są obserwowane u dzieci przed skończonym drugim rokiem życia, zdarzają się przypadki, że nie ustępują one również u kilku- i nastolatków.

Reklama

- Te sytuacje zdarzają się rzadko, jednak mają miejsce. Często tłumaczy się to nadmierną opiekuńczością rodziców, wrodzoną nieśmiałością czy trudnymi przejściami. Towarzyszą temu również rozmaite reakcje – od bardzo silnych, takich jak wymioty i problemy z oddychaniem, bóle brzucha, wpadanie w panikę, grożenie, że zrobi sobie krzywdę do łagodniejszych – płaczu czy smutku – mówi Marzena Martyniak, pomysłodawczyni i założycielka Instytutu Rozwoju Emocji i związanego z nim przedszkola Kraina Emocji. - Pierwsze wakacje z dala od rodzica to duże wyzwanie dla całej rodziny. Warto zawczasu opracować kilka strategii, jak pomóc dziecku kiedy poczuje się samotne lub zagrożone - dodaje.

Oswojenie samotności w nieznanym środowisku

Może się okazać, że wymarzone kolonie lub obozy edukacyjne, na które dziecko oczekiwało ze zniecierpliwieniem od kilku miesięcy, zostaną przysłonięte przez negatywne emocje związane z brakiem rodzica.

- Do każdego przypadku należy podejść indywidualnie. Obozy to najczęściej zupełnie nowe środowisko, dziecko będzie przez cały czas otoczone przez obcych ludzi. Wychowawców, których musi się słuchać, i dzieci, wśród których będzie chciało nawiązać nowe znajomości. Dziecko będzie bardziej odporne na ewentualne stany lękowe związane z separacją, jeśli w miarę możliwości zawczasu oswoimy je z różnymi aspektami takiej sytuacji. Jeżeli dziecko ma wyjechać bez rodziców, najlepiej przyzwyczajać je do tego stopniowo. Zacząć od czegoś łatwiejszego - sytuacji, które wywołują u niego niewielki lęk np. nocowanie u dziadków, koleżanek, co pozwoli mu przygotować się na dłuższy pobyt poza domem. Dobrym pomysłem jest aby na wyjazd zabrało ze sobą jakiś przedmiot, do którego jest przywiązane, czy też będzie mu przypominać o domu. To pozwoli mu się zrelaksować. Możemy umówić się z dzieckiem, że codziennie będziemy z nim rozmawiać przez telefon, zawsze o tej samej godzinie. Taki rytuał, którego będzie stuprocentowo pewne, zminimalizuje poczucie izolacji. Najczęściej po kilku dniach dzieci czują się na tyle swobodnie, że zapominają, o co było tyle strachu – dodaje Marzena Martyniak.

Nie ma co ukrywać przed dzieckiem prawdy i rysować przed nim wizję idealnych wakacji. Rodzic powinien powiedzieć mu, że przez pierwsze dni będzie tęsknić, ale z czasem przyzwyczai się do nowego miejsca. Pomocne jest wysłuchanie dziecka i dowiedzenie się, z czego wynika jego niechęć. Być może nie chce jechać na obóz jeździecki, ale spodobają mu się codzienne zajęcia plastyczne, albo boi się wyjazdu w góry, ale chętnie przebywa nad jeziorem? Nie warto wysyłać dziecka na obóz wbrew jego woli. Jeśli samej propozycji towarzyszą napady histerii, można przyznać, że po prostu nie jest jeszcze gotowe. Nie można wskazać konkretnego wieku, w którym dziecko staje się wystarczająco samodzielne by wyjechać na wakacje. Krótkie odwiedziny u dziadków i zielona szkoła ze znanymi nauczycielami oswoi je z wycieczkami i przygotuje do dłuższych wakacji z dala od domu. Zdarzają się sytuacje, kiedy w połowie turnusu odwiedzamy dziecko a ono mówi, że chce wracać do domu.

- W niektórych przypadkach dzieci po prostu nie są jeszcze gotowe, żeby spędzić tak długi okres poza domem, ale u niektórych dyskomfort emocjonalny znika natychmiast po wyjeździe rodziców. Przy podjęciu decyzji zabrania dziecka z sobą czy też pozostawienia go na dłużej warto przypomnieć sobie podobne sytuacje z przeszłości. Czy niepokój związany z rozłąką znikał po tym, kiedy zniknęliśmy z oczu dziecka. Jeżeli tak, to jest duże prawdopodobieństwo, że nasze dziecko da sobie radę po naszym wyjeździe, jeżeli nie, lepiej zabrać dziecko do domu, aby poczucie osamotnienia i stres nie utrzymywało się przez ostatnie tygodnie pobytu na obozie – dodaje Marzena Martyniak

Reklama

Co może zrobić rodzic?

Jeśli dziecko w ciągu dnia jest aktywne, bawi się z rówieśnikami, a płacze jedynie wieczorem lub podczas rozmowy z rodzicami, nie ma powodu do zmartwień. Jeżeli coś jednak budzi niepokój rodzica, powinien się on spytać przebywające na miejscu osoby dorosłe o zachowanie dziecka. Jeszcze przed wyjazdem dziecko powinno wiedzieć, jaką rolę pełni opiekun, jak i kiedy się do niego zwracać.

Choć z każdym dniem zbliżającym do wyjazdu emocje rosną i pojawiają się nowe wyzwania, warto postarać się o zaplanowanie rzeczy i czynności, które trzeba przygotować, aby uniknąć zostawienia wszystkiego na ostatnią chwilę.

- Dzieci doskonale odczytują emocje dorosłych. Jeśli atmosfera w dniu wyjazdu będzie nerwowa, udzieli się to również maluchowi. Wystarczy, że przeżywa sam wyjazd, nie musi dodatkowo czuć się niepewnie widząc pospieszne poszukiwania dokumentów czy ubrań. Najlepiej, żeby ostatniego dnia pamiętało jedynie o swojej ulubionej zabawce. Jeśli będzie czuć się bezpiecznie, wszystko inne samo ułoży się dużo lepiej – wyjaśnia Marzena Martyniak.