On się budzi od 2 do 8 razy w nocy, więc o regeneracji nie ma mowy. Jestem zmęczona i niewyspana – przyznaje Beata Sadowska w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle. – Cztery zęby na raz mu wychodzą, więc mamy, nazwijmy to delikatnie, kosmos domowy.

Reklama

Gwiazda nie ukrywa, że z powodu permanentnego zmęczenia traci motywację nawet do uprawiania sportu, który jest jej wielką pasją. Stara się jednak mobilizować do wysiłku, twierdzi bowiem, że im mniejszą ma ochotę na bieganie, tym większą radość sprawia jej odbycie treningu.

Wiem, jak to jest na mecie bez względu na to, czy to jest meta półmaratonu, maratonu, czy jednego treningu. Wiem, ile to jest radości, ile frajdy, ile endorfin – mówi Beata Sadowska.

Dziennikarka twierdzi, że paradoksalnie po treningu wraca do domu z nowymi siłami, mimo że jest zmęczona fizycznie. W czasie aktywności fizycznej odpoczywa jednak psychicznie, koncentruje się na własnych myślach i porządkuje je. Jest to dla niej czas spędzony wyłącznie z samą sobą, co gwiazda nazywa przejawem zdrowego egoizmu.

Każda mama takich dwóch smyków wie, jakie to jest bezcenne, kiedy nikt nie wisi ci na nogawce, naprawdę fajna rzecz – mówi Beata Sadowska.

Motywacją są także dla dziennikarki pochwały jej trenera, zwłaszcza że nie jest on skory do wyrażania uznania. Gwiazda twierdzi wprawdzie, że wyrosła z potrzeby bycia chwaloną i sama doskonale zdaje sobie sprawę, kiedy zrobiła coś dobrze. Otrzymanie pozytywnej oceny swoich dokonań zawsze jest jednak dla niej miłe i uskrzydlające. Dlatego stara się jak najczęściej chwalić swoje dzieci.

One mają granice i wiedzą, że pewnej granicy przekroczyć nie wolno, chociaż są dziećmi i będą próbować i bardzo dobrze, bo tak kształtują charakter. Natomiast pochwała, całusy i mówienie „kocham cię” to jest u nas na porządku dziennym – mówi Beata Sadowska.