Regularne i aktywne uczestnictwo w zajęciach WF-u może być doskonałym początkiem przygody ze sportem oraz zdrowym stylem życia. Zdaniem trenerów jednak nie dość, że lekcji wychowania fizycznego w szkolnym programie jest zbyt mało, to jeszcze uczniowie często z nich rezygnują.
– W szkole jest za mało godzin zajęć wychowania fizycznego, a poza tym niektóre placówki nie są dostosowane do tego, żeby takie zajęcia prowadzić w należyty sposób. Często zajęcia wyglądają tak, że dzieci dostają piłkę i po prostu grają w siatkówkę, koszykówkę lub w piłkę nożną – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Marcin Ciosek, fizjoterapeuta Enel Sport.
Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że ponad 17 proc. uczniów w szkołach podstawowych, 24 proc. w gimnazjach oraz prawie 38 proc. w szkołach ponadgimnazjalnych nie uczestniczy w zajęciach wychowania fizycznego.
– Zdecydowanie obserwuje się wzrost liczby uczniów na tzw. zwolnieniu lekarskim z WF-u. Z jednej strony wynika to z lenistwa, z drugiej strony, jak to czasem rodzice mówią: nie biegaj, bo się spocisz. Sami rodzice predysponują dziecko do lenistwa fizycznego. Nauczone jest z domu, żeby się nie przemęczało, bo ma się uczyć, siedzieć nad książkami, a nie aktywnie się ruszać – tłumaczy Marcin Ciosek.
W tej kwestii rodzice powinni więc zdecydowanie zmienić sposób myślenia i jak najbardziej zachęcać dzieci do regularnej aktywności fizycznej. Wzmacnia ona odporność, uczy determinacji i poprawia koncentrację.
– Rodzice od małego powinni te dzieci jakoś zachęcać do spędzania wolnego czasu w sposób aktywny, czyli zabierać na przejażdżki rowerowe w weekendy, zapisać na basen. Pływanie to najlepsza forma aktywności fizycznej w okresie rozwojowym od 6 roku życia, ponieważ w wodzie podczas pływania pracują wszystkie mięśnie, bardzo mocno uaktywnione są wszystkie układy naszego organizmu, czyli układ mięśniowo-szkieletowy, układ krążeniowo-oddechowy – mówi Marcin Ciosek.
Brak aktywności fizycznej w życiu dziecka wiąże się z wieloma negatywnymi konsekwencjami, takimi jak wady postawy, dolegliwości związane ze stawami, a także trudności z nawiązywaniem kontaktów interpersonalnych czy samodyscypliną. Ruch zarówno na świeżym powietrzu, jak i na sali ćwiczeń uaktywnia te wszystkie procesy, które powodują prawidłowy rozwój dziecka.
– Od 12–13 roku życia następuje skok pokwitaniowy i wtedy dochodzi do dosyć dużych zaburzeń w naszym organizmie, jeśli chodzi o różne układy. Dzieci stają się niechętne do aktywnego spędzania wolnego czasu, więc w tym okresie trzeba je mocno zachęcać do uprawiania sportu, bo wtedy najczęściej powstają wady postawy takie jak na przykład skolioza – wyjaśnia Marcin Ciosek.
Trenerzy podkreślają, że sport odgrywa bardzo ważną rolę w rozwoju młodego człowieka. Zachęcanie dziecka od najwcześniejszych lat do uczestnictwa w zajęciach WF-u przełoży się w przeszłości nie tylko na jego zainteresowania, lecz przede wszystkim na kondycję.