Odeta Moro lubi gotowanie i kulinarne eksperymenty. Chętnie przygotowuje wyrafinowane dania, jak np. kaczka karmelizowana w winie z miodem i sosem teriyaki. Prezenterka jest także miłośniczką zdrowego stylu odżywiania. Twierdzi, że przykłada dużą wagę do tego, co je, i kupuje wyłącznie sprawdzone, ekologiczne produkty. Jej zdaniem w Warszawie jest wiele miejsc, w których można się zaopatrzyć w zdrową żywność, wiele produktów kupuje jednak na Mazurach.
– Stamtąd mamy np. jagnięcinę, nie kupujemy w Warszawie, tylko mamy takiego hodowcę, który tam czeka na nas, aż damy zielone światło, że już mamy pustą zamrażarkę i czekamy na kolejną partię. Jajka ze wsi są zawsze najfajniejsze i najsmaczniejsze – mówi Odeta Moro agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Zdrowe nawyki żywieniowe prezenterka przekazała swojej 12-letniej dziś córce. Sonia chętnie je przejęła i bardzo dba o to, by obie odżywiały się zdrowo i ekologicznie. Pilnuje np. by mama kupowała wyłącznie sprawdzone produkty, zarówno w Warszawie, jak i na Mazurach. Prezenterka twierdzi, że w pewnym sensie należy do grupy ekomatek.
– Moje dziecko jest bardzo eko, healthy i fit, a ja jestem po prostu jego mamą, więc w sumie łapię się w tym trendzie, bo jestem ekomamą healthy kids – mówi Odeta Moro.
Prezenterka jest dumna z dbałości Sonii o zdrowy styl odżywiania. Nie ukrywa jednak, że jej nawyki żywieniowe bywają uciążliwe, zwłaszcza w podróży.
– Marzę czasami o tym, jak już gdzieś jedziemy daleko samochodem, żeby zjadła coś wrednie niedobrego na stacji benzynowej, bo to mi naprawdę wielokrotnie ułatwiłoby życie, ale ona jest uparta, bo wie, co jest dobre, i nigdy się na to nie zgadza – mówi Odeta Moro.
Zdaniem prezenterki przez ostatnich kilkanaście lat podejście do ciąży i macierzyństwa uległo gwałtownym zmianom. Wiele nakazów lub zakazów, które obowiązywały, gdy ona sama była w ciąży, dziś straciło aktualność. Odeta Moro uważa, że dzieje się tak głównie na skutek postępu nauki i coraz większej wiedzy o funkcjonowaniu organizmu ludzkiego. Prezenterka pamięta, że trzynaście lat temu kobietom spodziewającym się dziecka doradzano ograniczenie aktywności fizycznej.