Przed każdym wyjazdem z małym dzieckiem rodzice stają przed nie lada dylematem – co może się przydać w podróży i podczas pobytu w obcym miejscu oraz czym kierować się przy wyborze gadżetów umilających maluchowi ten czas.
– Na pewno trzeba zabrać ze sobą ubranka odpowiednie do pogody, czasu pobytu i okazji. Ponieważ są to święta, to potrzebne są jakieś ładne stroje, najlepiej dwa komplety na zmianę, bo dziecko może się ubrudzić, zmoczyć lub zalać. Przydadzą nam się też ubranka na śnieg i tutaj poleciłabym nie tylko ciepłą kurtkę czy ciepłe spodnie, lecz także ze dwie pary rękawiczek, bo dziecko bardzo lubi łapać śnieg, plus do tego oczywiście 1–2 czapeczki – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Patrycja Wrotek z Dzidziusiowo.pl.
W niezbędniku małego turysty nie może także zabraknąć kosmetyków oraz środków higieny dostosowanych do wieku i potrzeb dziecka.
– Jeśli dziecko jest jeszcze małe i korzysta z pieluszek, to trzeba je ze sobą zabrać. Pamiętajmy również o kremie ochronnym. Warto też wziąć apteczkę, bo jeśli mamy małe dziecko, to nawet zmiana klimatu może wywołać drobny katar, stan podgorączkowy czy kaszel. A więc musimy mieć przy sobie coś na gorączkę i kaszel – spray, syrop i coś do noska. W przypadku trochę starszych dzieci może być też jakiś środek na odparzenia – tłumaczy Patrycja Wrotek.
Jeśli niemowlę karmione jest butelką, to w podróży przyda się również termos z gorącą wodą. Żeby podczas jazdy samochodem nie odmierzać na szybko miarek mleka, wygodny będzie dozownik. Dla starszych dzieci trzeba przygotować natomiast prowiant, na przykład w postaci biszkoptów i napoju.
– Możemy zabrać słoiczki, ulubione kaszki i mleko. To wszystko można kupić na miejscu, ale pamiętajmy, że sklepy różnie działają w święta, a poza tym szkoda wtedy czasu ma chodzenie po sklepach i szukanie ulubionego obiadku – mówi Patrycja Wrotek.
Świąteczne menu jest dosyć specyficzne i dziecko niekoniecznie musi się przekonać do potraw jarskich. Trzeba więc pomyśleć o jakiejś alternatywie na ten czas.
– W przypadku dzieci dobrze sprawdzają naleśniki bądź pierogi z serem. Jeżeli miałoby to być coś bardziej wigilijnego, to pomyślmy o rybie, może jakieś kotleciki bądź paluszki rybne. Większość dzieci chętnie je takie rzeczy – mówi Patrycja Wrotek.
W nowym miejscu dziecko może się czuć zagubione, dlatego warto pamiętać także o gadżetach, które zajmą mu czas i sprawią, że nie odczuje aż tak drastycznie zmiany otoczenia.
– Dziecko będzie też potrzebowało coś osobistego. Najlepiej zabrać ulubioną zabawkę, np. ulubionego pluszaka, kocyk, piżamkę, słowem coś, do czego dziecko jest przyzwyczajone, bez czego wiemy, że nie zaśnie, i coś, co mu będzie przypominało dom – radzi Patrycja Wrotek. – Żeby dziecko czuło się bezpiecznie na wyjeździe, pamiętajmy też o jego codziennych rytuałach. Jeżeli na śniadanie je kaszkę, przed obiadkiem wychodzi na spacer, a wieczorem ma kąpiel z bąbelkami, to nie rezygnujmy z tego nawet, jeżeli jesteśmy u babci, tylko postarajmy się, jak najwięcej takich stałych elementów wprowadzić również na tym wyjeździe.
Dziecko podróżujące w foteliku przez kilka godzin pozostaje w pozycji półsiedzącej, co jest dla niego bardzo męczące. W trakcie przerwy warto więc pospacerować z maluchem na rękach, a jeśli już raczkuje – pozwolić mu pobawić się na kocyku. Podczas świątecznego wyjazdu koniecznie trzeba postawić na aktywny wypoczynek.
– Jeżeli lubimy chodzić, to weźmy ze sobą wózek, tudzież saneczki. Możemy wziąć chustę-nosidło, coś, co pozwoli nam przemieszczać się z dzieckiem – radzi Patrycja Wrotek.
Wyjazd najlepiej zaplanować tuż przed codzienną drzemką malucha. Szum silnika i kołysanie samochodu z pewnością pomogą mu w zaśnięciu. Trzeba też zadbać o odpowiednią temperaturę w aucie i nie można nadużywać klimatyzacji. Dziecko najlepiej ubrać na cebulkę, aby w razie potrzeby bez problemu zdejmować kolejne warstwy.