- Wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy, że higienę jamy ustnej należy rozpocząć tuż po urodzeniu – przyznaje Justyna Masior, lekarz stomatolog w warszawskiej Klinice Demeter.
Najlepiej zrobić to nawiniętym na palec sterylnym gazikiem, zamoczonym w przegotowanej wodzie. Masując dziąsła, przyzwyczajamy jednocześnie dziecko do ingerencji w jamie ustnej. W ten sposób czyścimy również pierwsze zęby mleczne. Można zastosować też specjalny krążek w formie gryzaczka (zakończonego sylikonowym włosiem) lub szczoteczkę nakładaną na palec. Z czasem wprowadzamy zwykłą szczoteczkę i pasty dla dzieci wieku do 2 lat.
– Trzeba przyzwyczaić pociechę do codziennego mycia zębów. Robimy to przynajmniej rano (po śniadaniu) i wieczorem (po ostatnim posiłku). Musimy być konsekwentni, systematyczni i cierpliwi. Dzięki temu dziecko potraktuje to jako naturalną czynność - wyjaśnia ekspert.
Dr Justyna Masior zachęca do wprowadzenia wspólnego mycia przed lustrem przez całą rodzinę. Dziecko chętnie naśladuje wówczas rodziców i rodzeństwo.
– Trzeba jednak mu trochę pomóc. Maluchy do 7-8 roku życia nie są w stanie samodzielnie prawidłowo umyć zębów – tłumaczy ekspertka Kliniki Demeter.
Pierwszy raz
Pierwsza wizyta u stomatologa?
- Największym błędem jest czekanie na pierwsze ubytki. Najlepiej pójść do dentysty profilaktycznie w 2-3 roku życia. Stomatolog przeprowadza wówczas drobne zabiegi, bezstresowo oswaja i zapoznaje malucha z gabinetem
i personelem, „liczy ząbki”, a na samym końcu przeprowadza fluoryzację – tłumaczy ekspert.
Zabieg ten polega na pokryciu zębów specjalnym preparatem z fluorem, dzięki czemu szkliwo jest mocniejsze i zabezpieczone przed działaniem bakterii i kawasów. Procedura jest bezpieczna, bezbolesna i przyjemna. Jest to tzw. „Wizyta adaptacyjna”.
Przed pierwszym spotkaniem nie można mówić dziecku „Nie bój się, to nie będzie bolało” Maluch zwraca uwagę na pojedyncze słowa, w tym przypadku na „ból” i „strach”. Wpływa to negatywnie na jego nastawienie. Jeśli nie ma niczego niepokojącego rodziców, kolejne wizyty w wskazane są co trzy-cztery miesiące. To częściej niż u dorosłych, ponieważ próchnica w zębach mlecznych rozwija się dużo szybciej. Rodzice muszą zachować czujność i zwracać uwagę na wszelkiego rodzaju przebarwienia szkliwa, ubytki i zmiany na błonie śluzowej.
W przypadku wątpliwości, zawsze warto zasięgnąć porady lekarza. Po pojawieniu się „szóstek” (pierwszych stałych zębów trzonowych) należy zgłosić się natychmiast do gabinetu w celu zabezpieczenia ich przed próchnicą. Dentysta przeprowadza lakowanie (uszczelnienie bruzd lakiem szczelinowym).
Leczenie
Zdarza się, że u 2-3 latków pojawiają się pierwsze ubytki. Wówczas dentysta podejmuje próbę leczenia. Jeżeli próchnica obejmuje zęby przednie lub gdy dziecko jest jeszcze za małe, stosuje impregnację – bezbolesny zabieg polegający na „malowaniu” 40-procentowym azotanem srebra i wytrącaniu jonów srebra na powierzchniach dotkniętych próchnicą. Jest to działanie bakteriobójcze, hamujące i ograniczające rozwój próchnicy. Czynności te wykonuje się trzy razy w odstępach tygodniowych, następnie systematycznie powtarza raz na jakiś czas.
- U dzieci starszych (3-4 letnich) podejmujemy próbę leczenia – wcześniej spokojnie opisujemy i wyjaśniamy po kolei czynności, które wykonujemy. Przy płytkich ubytkach leczenie jest najczęściej bezbolesne. Natomiast przy głębokich możemy podać tak zwanego „komarka” – znieczulenie miejscowe, podane bardzo cienką i krótką igłą w okolicy leczonego zęba.
W przypadku maluchów nadpobudliwych, trudnych, bojących się, proponowana jest sedacja wziewna, czyli tak zwany gaz rozweselający. Jest to mieszanina tlenu i podtlenku azotu, działające uspokajająco i wyciszająco. Na pierwszej wizycie stomatolog opisuje jak będzie wyglądała sedacja.
- Dziecko wybiera zapachową maseczkę (truskawkową lub pomarańczową), którą zabiera do domu i pod kontrolą rodziców ćwiczy jej zakładanie. Sam zabieg jest bezbolesny, bezpieczny i umożliwia spokojne, bezstresowe leczenie – zapewnia dr Justyna Masior.
Wybierając stomatologa warto się zorientować, czy ma w swojej ofercie taką usługę.
Odwrócenie uwagi
Dentyści starają się zachęcić najmłodszych na różne sposoby.
- Mamy fotel w kształcie dinozaura, kolorowe ściany, a w poczekalni zaaranżowaliśmy kącik z zabawkami. Takie dodatki zmniejszają stres związany z wizytą u stomatologa – tłumaczy specjalistka.
Jeśli zęby mleczne wymagają leczenia i możemy założyć kolorowe wypełnienia. - Dziecko samo wybiera kolor, dzięki czemu czuje się dowartościowane, w pewien sposób nagrodzone, a przede wszystkim może pochwalić się wyleczonym zębem w przedszkolu – mówi dr Justyna Masior.
Słodka nieprzyjemność dla zębów
Każdy rodzic powinien pamiętać, że na co dzień słodycze nie mogą być przekąską między posiłkami. Najbardziej szkodliwe są herbatniki, ciastka i słodkie pieczywo, które „oblepiają” zęby. Przykładem właściwego podejścia są Szwedzi, którzy przeznaczają na słodycze tylko jeden dzień w tygodniu. Na przekąskę najlepiej wybrać warzywa i owoce.
Poza tym nie wolno przyzwyczajać dziecka do tzw. „leniwego jedzenia” - pieczywo i owoce bez skórki. Twarde posiłki zapewniają prawidłowy rozwój szczęk, dzięki czemu powstaje wystarczająca ilość miejsca dla zębów stałych. Bardzo ważne, żeby nie podawać słodkich napojów i kaszek w trakcie snu. Pokarm taki przyczynia się do powstania tzw. próchnicy butelkowej, obejmującej prawie całą powierzchnię przydziąsłową zębów. Jeśli maluch chce pić, należy podać mu wodę.