O tyle jest dobrze, że mogę córkę zabierać tak naprawdę wszędzie – na trening szermierczy też – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Sylwia Gruchała, florecistka.

Jej zdaniem dziecko powinno się przyzwyczajać do różnych miejsc i ludzi. Dlatego stara się zabierać ze sobą małą Julię praktycznie wszędzie – do znajomych, na zakupy i na spotkania z mediami.

Reklama

Można powiedzieć, że w sumie od razu po porodzie wyszłam z domu razem z córką. W ten sposób też ją wychowuję – wśród ludzi, ona jest bardzo społeczna, kocha ludzi, nie boi się. Dzięki temu, że nie jest wychowywana w takich sterylnych warunkach, tylko właśnie wśród ludzi, chodzi na rączki do wszystkich, ma zderzenie z bakteriami, to nie choruje – mówi Sylwia Gruchała.

Mimo że córeczka Sylwii Gruchały ma zaledwie dziesięć miesięcy i opieka nad nią pochłania dużo czasu, florecistka stara się sprostać nie tylko domowym obowiązkom, lecz także znajduje czas na treningi.

Powróciłam już do sportu, do swojego treningu specjalistycznego i bardzo się z tego cieszę. Nie należy rezygnować ze swojej pasji. Jeśli ktoś lubi coś robić, to nie powinien z tego rezygnować, dlatego że jeśli matka będzie sfrustrowana, nie będzie miała swoich przyjemności, to też nie będzie mogła przekazać dziecku tego, co jest najistotniejsze, czyli radości i miłości. A jeśli matka jest szczęśliwa, to dziecko też jest szczęśliwe, bo dziecko to czuje. Jestem osobą, która prowadzi bardzo aktywny tryb życia i nie wyobrażam sobie, jakbym miała być teraz zamknięta w domu – mówi Sylwia Gruchała.

Sylwia Gruchała jest najlepszą polską florecistką – brązową medalistką Igrzysk Olimpijskich z Aten (2004) i srebrną Mistrzostw Świata w Hawanie (2003).

- Staram się być dla niej wzorem do naśladowania, bo wiadomo: córki często idą w ślady swoich matek. Więc skoro mam córkę, to mam motywację też do tego, żeby być dla niej autorytetem i chciałabym, żeby ona kiedyś powiedziała: „moja mama robi fajne rzeczy. Moja mama jest fajną babką i chcę być taka, jak moja mama”. Chcę po prostu być atrakcyjna dla swojego dziecka, to mi daje siłę do działania – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Sylwia Gruchała, florecistka.